Domek Alexa Armand

no ja mam jednego takiego ale nie on się nie nadaje to kretyn...- powiedziałem pewnie..- a ty kogo masz?????

- chciałam , żeby to była Jas albo Ane - powiedziałam szybko - ale kto to jest ? - spytałam zaciekawiona .

A taki jeden ale pewnie w rumuni jest albo jeszcze gdzieś dalej....- powiedziałem i w myslach pokazałem jej jego "Zdjęcie"- nawet miły choć trochę arogancki

westchnęłam u ułożyłam się w poprzedniej pozycji . Zamknęłam oczy .

No dobra ma na imię Mike.... ale nie mam pojęcia czy przyjedzie...nie wiem czy zdąży.....- powiedziałem szczerze położyłem swoją głowę na jej brzuchu....

- a nie możesz dop niego ... zadzwonić ? - spytałam i pogłaskałam go po policzku .

spróbuję później bo wiesz znim to ciężka sparawa jest...- powmyślałem i przykro mi się zribiło
,
* Jedyny kumpel mój i to tak...*

pocałowałam go w policzek .
- nie martw się - poprosiłam go .

wiesz wierzę w to że zdąrzymy ze wszystkim ale 4 dni to krótki termin na wszystko suknie fryzure , wieczory, zaproszenia, itp...... - powiedizałem i uśmiechnąłem sie do niej......
*A jeśli nawet to ty się liczysz*

- możemy go zrobic za parę miesięcy - uśmiechnęłam się .

no zależy od ciebie- powiedziałem szczerze- ale Ane chyba będzie trochę złą no i Jas penie już podzwoniła zamówiła jak to ona........ale to zależy od ciebie- położyłem się na brzuchu i ją pocałowałem...

- ja mogłabym za ciebie wyjść już dzisiaj - uśmiechnęłam się .

no wiesz to tak jak ja za ciebie.........ale czy chcemy psuć frajde Ane???- spytałem , głaskałem ją po włosach....

- gdyby się o tym dowiedziała to by mnie zabiła - powiedziałam przerażona - więc lepiej nie ryzykować - pokiwałam głową .

no właśnie nie powiem co by Jas zrobiła...ona ciebie traktuje jak siostre choć przez tego psa...- urwałem nie chciałem psuć nastroju chwili

- tyy wiesz , że on się jej oświadczył ?! - prawie krzyknęłam .

o nieeeeeeee.....chyba żartujesz- podskoczyłem nas równe nogi- powiedz że nie przyjeła oświadczyn błagam......

- tylko się nie denerwuj ! - uspokojałam go .

o nieeee... ją coś uderzyło w tył głowy...albo pewnie przez ten atak na nią.....- prawie krzyczałem- zwariowała...no zwariował......

- ehh .. faceci .. - pokręciłam z niedowierzaniem głową .
Zamknęłam się w sypialni , a na uszy naciągnęłam słuchawki .

no nie....- byłem strasznie straszne wkurzony........siadłem na kanapie i zamknąłem oczy..
* I cvo ja powiem Maxowi co...* myślałem jak natęrt

wstałem chlasłem siebie z liścia w twarz:
Walić Jas...ja się hajtam- poszedłem do sypialni , ściagnałem Ełi słuchawkui:
Mamy muzykę , miejsce, menu, zaproszenia?????- spytałem bedac od niej kilka centymetrów....

- tym obiecała zająć się Jas - odpowiedziałam zdziwiona . - a co cię tak nagle przypiliło ? - podniosłam się na łokciach .

pocałowałem ją żarliwie w usta:
Walić Jaś i jej psa, ja się hajtam- zaśmiałem się wesoło, podniosłem ją, Ełi oplotła mnie nogami wokół pasa:
No wiesz najwazniejsze żebyśmy się zjawili my reszta jest nie ważna....

- też tak myślę - powiedziałam wesoło i przytuliłam się do niego .

no to dobrze...jaką muzykę wybrałaś??- spytałem.....

- muzyka jest nieważna ... masz obrączki ? - spytałam i podniosłam jedną brew .

położyłem ją na łóżku i poszedłem do gabinetu, po trzech minutach wróciłem:
Popatrz- powiedziałem...

- no no ... wiesz , że jak założysz ten krążek na palec to już nie będziesz mógł wyrwać żadnej panienki ??? - uśmiechnęłam się .

no cóż chyba bede musiła się z tym pogodzić...ehhhh- teatralnie westchnąłem , a potem wskoczyłem obok niej- ale tylko jedną chcę.......

- ta to ma szczęście - uśmiechnęłam sie .

no jasne że masz-powiedziałem to i perwersyjnie pocałowałem ją po francusku....

- mm .. - oblizałam wargi .
moja komórka zawibrowała w kieszeni .
- chwila .. - odczytałam wiadomość .
- no nie . - westchnęłam i położyłam się na łóżku . Zamknęłam oczy .

pewnie dziewczyny co???- powiedziałem również oblizałem wargi...

- taa .. - wetchnęłam . Podniosłam się z łóżka i podreptałam do garderoby . Wygrzebałam czarne rurki i czerwoną tunikę oraz śliczne szpilki . Szybko się przebrałam , a włosy spięłam w luźny kok . Srebrny wisiorek , który kiedyś dostałam od Alexa wisiał na mojej skropionej perfumami szyji .
- odezwę się jeszcze .. jak przeżyję . - podeszłam do Alexa i namiętnie pocałowałam jego wargi .
Zeszłam na dół . Założyłam czarną , krótką skórzaną kurtkę i wyszłam z domu .
Wolnym krokiem ruszyłam do domu Ane .

wieczór kawalerski hahahah...- zaśmiałem się i zadzwoniłem do mike...

7 smsów, 10 wiadomości na poczcie:
CHOLERA CO ZA ŁOM... powiedziałem, ubrałem się

wieczór zapowiadał się marnie, postanowiłem wyjść na miasto, świeze powietrze dobrze mi było potrzebne:
* Moja Eufrazja.......*

nie wyszedłem daleko, ogród koło domu był mały ale ładny, położyłem sie na trawie i patrzyłem w gwiazdy....

w pietnaście minutr byliśmy u Alexa, zobaczyłem że leży na trwaniku, cicho wszedłem przez bramkę z Yunną, podszedłem do niego, lekko kopłem go w łytkę:
Stary no?? to ma być wieczu kawalerski czy stypa co??- zaśmiałem sie sżelmowsko, bo podskoczył jak oparzony- No choć tu i przywitaj mnie..... powiedziałe- To jest Yunna - dodałem szybko...

- witaj - powiedziałam namiętnie .

wstałem jak wryty:
Mike...ty tutaj...- byłem otępiały.....i ucieszyłem się, podeszłem uściskałem go , a potem zwróciłem się do wampirzycy miło poznać Yuuna ...no to choćmy do środka.....

no dobra no to chodźmy...W minute byliśmy w salonie: Masz coś do pisia czy mamy tutaj uschnąć???- spytałem uśmiechając sie

- coś nudno na waszym wieczorze kawalerskim ... ale ja to zmienię .. - uśmiechnęłam się .

wyjąłem alkohol jaki miałe
Czysta wódka 2 razy i ??- spytałem Yunny- Co masz na mysli że zmienisz???