Wróciłem do siebie i bez jakiegokolwiek zastanowienia wpadłem do sypialni. Rzuciłem się na łóżko i patrząc w sufit rozmyślałem, o tym co było, co jest i co może być.
Ona jest naprawdę..... iretująca... zaśmiałem się. ale mnie nie przebije, choćby się starała.Z rękami pod głową i przymkniętymi oczami obserwowałem salę barową i zdenerwowaną, śliczna, cimnowłosą dziewczynę nerwowo stukającą knykciami o blat stolika.
Jeszczę się spotkamy... obiecałem jej, nie będąc świadomym, że ona to "wszystko wie". już ja się o to postaram. powiedziałem robiąc zawziętą minę.