Domek Alexa Armand

no wiesz masz koleżanki Ane, Lyss może warto je było odwiedzić sprawdzić jak się czują po wczorajszej imprezie...- powedziałem delikatnie...- może pójdziemy do BV.. na poprawiny...

- hmm .. Ane jest pewnie z Louisem , a Lyss nie chce mnie widzieć ..idź do Mika , a ja posiedze w domu . - uśmiechnęłam się .

Żarty sobie stroisz...Mike pewnie jest w burdelu albo już daleko stąd...nawet prezentu nie dał cham jeden...- poweidziałem hardo.....byłe zły na Mika zostawił mnie i poszedł.....

- Alex nie mów tak .. Mike jest twoim przyjacielem ! - usiadłam na kanapie .

- Kochanie , ty idziesz do Mika , a ja do CP .. - uśmiechnęłam się i pobiegłam do garderoby . Ubrałam białą koszulę w czarną kratę , czarne wytarte rurki i kozaki . Na ramiona zarzuciłam czarną , skórzaną kurtkę i zbiegłam na dół . - pa słońce - podeszłam do niego i pocałowałam go namiętnie . Wyszłam na spacer do CP .

okey...- powiedziałem....zastanawiałem się co robic.......

postanowiłem odwiedzić Jas, musiałam mieszkać w mieście albo na jego obrzeżach, wieć trochę mogło mi zająć czasu.....wykąpałem się ubrałem na "luzie" i poszedłem poszukac zapachu Jas.........

uśmiechnąłem sie do siebie, wszedłem , poszedłem na górę i położyłem się do błogiego "snu"......

długo jednak nie wytrzymałem w tym "śnie", alkohol grał mi w uszach i żyłach, wstałem przebrałem się , w dressowe spodnie i poszłem do Baru......

cały dzień się włuczyłem wesżłem do domu, Ełi nie było, rozebrałem się i poszedłem pod prysznic....wykąpałem sie i wróciłem do salonu gdzie włączyłem canal+ i oglądałem filmy...

weszłam do domu i usiadłam koło Alexa.
-Alex... dzisiaj są moje urodziny xD-westchnęłam.

popatrzyłem na nią:
Impreza..?!?!- spytałem i spojrzałem na nią......

wstałem, szybko ubrałem się w koszulę , sweter, jeansy, płaszcz, podeszłem do niej:
Spotkamy się ma miejscu...przygotuj sie...- pocałowałem bardzo namiętnie i wyszedłem z domu....

-nigdzie nie idę-szpenęłam za nim. Podkuliłam nogi pod brodę i tak zamierzałam spędzić dzisiejszy dzień-swoje urodziny.

wpadłem do domu jak szalony:
Moja panno wstajemy z tej kanapy, w Restauracji czekają na ciebie a ty co??- powiedizałem , podbiegłem do niej chwyciłem na ręce i zaprowadziłem na górę:
Przebierz się - powiedizałem stawiając ją w sypialni...

Weszłam do garderoby i przebrałam się w turkusową sukienkę przed kolana i bez ramiączek. Do tego dobrałam szpilki. Włosy spięłam w kok i wyszłam do restauracji , gdyż Alex musiał jeszcze na chwilę zostać w domu.

zadzwoniłem do Jas i zostawiłem jej bardzo brutalną wiadomość na poczcie po czym udałem się do restauracji....

wszedłem do domu, postawiłem prezenty:
Idę pod prysznic...- powiedziałem bez emocji w głosie, i poszedłem do łazienki
*Bez formy* pomyślałem gorzko i włączyłem zimną wodę zamiast goracej....

-no i co zrobiłaś ?! -warknęłam na siebie. Weszłam do garderoby i przebrałam się w czerwoną, seksowną bieliznę , którą kiedyś kupiłam w Centrum Handlowym. Zrobiwszy to poszłam do sypialni i położyłam się na łóżku czekając na Alexa.

wyszedłem z pod prysznica wytarłem się, wszedłem do sypialni, do garderoby:
Ja tylko na chwileczkę..- powiedziałem szukając w garderobie spodni dresowych

*no i super*-skrzywiłam się. Zeszłam z łóżka i weszłam do garderoby. Wyminęłam Alexa i złapałam za czarną bluzę. Ubrałam ją i zeszłam na dół. Weszłam do salonu , wzięłam do ręki książkę i siadając na kanapie zaczęłam czytać.

gdy wchodziłem do sypialni nie zauważyłem w czym była Ełi, gdy weszła do garderoby,zobaczyłem, gdy wyszła, zrozumiałem swój błąd z restauracji, zmierzwiłem mokre włosy, zszedłem do niej w ręczniku, klenkłem przed nią i zacząłem całować jej uda.......

-co robisz ? -spytałam nie odrywając wzroku od książki , która tak naprawdę mnie nie interesowała, gdyż przeczytałam ją cztery razy.

wyrwałem ksiazkę i rzuciłem na drugi koniec pokoju, całowałee coraz wyzej i wyzej, w końcu dojechałem do skaraju bluzy:
Eh....- wydukałem...... * A nie widać* pomyślałem......
podniosłem się i pocałowałem Ełi w szyję........

Odważyłem zadzwonić do Maxa, niestety moja rewelacja pogorszyła nasze relacje jeszcze.
* Wiedziałe ze tak bedzie* pomyślałem rozłączyłem się, Zadzwoniłem do Jas, poczułem zę możemy oboje mnieć małą inspekcje.

Wstałem ubrałem marynarkę i wyszedłem na piwo do BV.

Przyszedłem, szybko, wszedłem do Gabinetu, miałem zaległości na uczelni i nie tylko, spedziłem w gabinecie, 4 godziny, napisałem wszystko byłem wolny, moje myśli popłyneły do Ełi, wiedziałem ze muszę ją znależć taka rozłąka to koszmar był dla mnie. Wstałem i wyszedłem poszukać jej.

Weszłem z Ełi na rękach- Ełi to nie ma sensu chcesz mnie zostawić, bo taki post prowadzi do zagłodzenia organizmu, pogadaj z Alice. Tak nie można a jeśli mnie sprowokujesz zrobię wszystko abyś wypia krew. Wszystko powiedziałem zaniosłem ją do sypialni a teraz się prześpij, ja bede na dole- popatrzyłem na Ełi- Kocham Cię.

- Alex, wiesz dobrze, że kocham cię nad życie, ale nie chcę pić krwi. Już nigdy więcej - odwróciłam głowę, a wzrok wlepiłam w ścianę.

Ełi dobrze wiesz że tak nie można, fakt bycie mordercą to nie jest moje pragnienie i staram się z tym skończyć, ale krew jest nam potrzebna jak ludzią woda- powiedziałem, Delikatnieodwróciłem jej głowę tak by na mnie patrzyła- Ełi jesteś moim życiem, pamiętaj o tym- Pocałowałem ja w usta, podniosłem się zdjąłem z siebie koszulę i spodnie i połozyłem obok, bałem się o Ełi...

-tak bardzo chciałabym być znowu człowiekiem... -rozmarzyłam się. Spojrzałam na Alexa i na to co robił. -Alex, przecież wiesz, że nic nie zdziałasz -dodałam.

Zgroza malowała się w moich oczach- Ełi, ....- urwałem , wstałem , wyszedłem z sypialni trzaskająć drzwiami,zszedłem do gabinetu
* Jak mogła pomyśleć, że przez sex będę chciał na nią wpłynąć*

-nie o to mi chodziło.. -szepnęłam. Usiadłam na łóżku, a nogi podciągnęłam pod brodę.

Siedząc w Fotelu w gabinecie, głowę schowałem, iędzy rece, oparte o biurko , po pewnym czasie, wstałem poszedłem do sypialni. Wszedłęm do niej, zobaczyłem Ełi, siadłem na podłodze przy drzwiach, wzrokiem wodziłem po niej.

Gdy Alex wszedł do pokoju nie podniosłam nawet wzroku. Chciałam nie istnieć.

Siedząc tak próbowałem rozszyfrować Ełi, ale nie umiałem, zrezygnowany wstałem, podszedłem do niej, usiadłem na łóżku- Co jest Ełi?? powiedz mi, nie wiem co robić??- powiedziałem błagalnie

-między nami.. nie układa się dobrze i ty to wiesz -spojrzałam Alexowi prosto w oczy.

No niestety nie układa się jak w bajce.... Ale życie nie jest bajka.....- powiedziałem- Czy ty cos sugerujesz???- Spytałem, wyłączylem sie...mój umysł przestał przetwarzać informacje....patrzyłem sie na Ełi....

-nie , nic... -szepnęłam i wybiegłam z sypialni. Gdy zniknęłam za drzwiami pokoju , wybuchnęłam płaczem.Oparłam się o ścianę i przymknęłam oczy. Byłam słaba fizycznie, ale też psychicznie.

Wstałem i poszedłem za nia, ująłem ją na ręce- Ełi porozmawiamy jak się wyśpisz..- powiedziałem, przytuliłem ją do siebie, zastanawiałem sie co mogło przezte kilka dni stać, co mogło zmienić Ełi. Trzymając ją na rekach zaniosłem ją do Sypialni - Kocham się, Ełi, nic tego nie zmieniło i nie zmieni, a teraz prześpij się. Sen dobrze ci zrobi..- powiedziałem, patrząc w jej zakrwawione oczy, starłem jej łzy, usiadłem na podłodze obok Ełi.

-nie -powiedziałam stanowczo. Wiedziałam, że przez swoją słabość ranię Alexa. Przysunęłam się do niego i położyłam się na nim. Zaczęłam wodzić ustami po nagim ciele Alexa.

Ełi wiedziała jak mnie "rozpalić' każdy jej pocałunek dla mnie oznaczał wszystko, każde dotknięcie, jej rak, Każde uszczypanie, było dla mnie symbolem miłości, Lecz zachowanie Ełi mnie zdziwiło- Ełi..... jesteś pewna....... że chcesz?? Tego??- jakając sie spytałem, nie chciałem żeby pomyślała że chcę ja wykorzystać, ręka odgarnąłem jej włosy, miękkie i aksamitne dla mnie.. ująłem jej twarzy, w moich oczach malowało sie pytanie, Ale zanim odpowiedziała wiłem swoje wargi w jej usta, lekko je pieszcząc językiem.

Odwzajemniłam pocałunek, po czym odpowiedziałam:
-muszę spełniać swojego męża

Nie, nie musisz- powiedziałem odsunąłem się , wstałem i położyłem sie na łóżku- Jeśli nie chcesz to tego nbie rób- krwawa łaza spłyneła mi po skoroni, czy kiedykolwiek Ełi zmusiłem do czegoś, szybko ją wytarłem musiałem być twardy.

-nie mówię, że muszę, a nie też nie mówię, że nie chcę ! -warknęłam. Odwróciłam się do Alexa plecami -nie zrozumiesz tego.. -szepnęłam i wyszłam na balkon.