willa Josette Shakespeare

Ciesze się, że wpadłaś dawno cię u mnie nie było. Chcę ci kogoś przedstawić. To mój nowy przyjaciel- Josette wyciągała ślicznego, malutkiego szczeniaczka(shib).
Prawda, że śliczny, jest taki bialutki.

-Heh Josette tak mi nim przed oczami nie wymachuj, bo nie chce go uśmiercić. Śliczny

Allice gwałtownie wlazła do domu Josette. Odepchnęła Eudoksję i rzuciła się na Josette przygwożdżając ją do kanapy, a piesek w panice uciekł. Josette- powiedziała Allice z uśmiechem na ustach - wpadniesz do mnie na moje 300 setne 18 urodziny 13 kwietnia ? Wiesz będą winiacze i dobra muzyka... -Nie patrzała na Josette ale wzrokiem wodziła po suficie a palcami malowała kółeczka na oparciu kanapy. - Może będzie jakiś super ekstra samiec z którym będziecie razem pić ii wieesz takie tam. - dopiero teraz spojrzała na Josette nie zważając na bojowe parsknięcia Eudoksji w tle- co ty na to ?

Josette była trochę zaskoczona(trochę to mało powiedziane)
Ale mnie przestraszyłaś,z przyjemnością skorzystam z zaproszenia. Mam nadzieje, że z tymi samcami to prawda

Allice szeroko się uśmiechała - to super ! - Taaak, będą samce gorące jak słońce po prostu Ten tego, chipindelsi(czy jak tam się to pisze)

-O impreza się szykuje- Eudoksja zatarła ręce z zadowoleniem- podoba mi się ta opcja

Allice odwróciła się przypominając sobie o Eudoksji. - Aa, prawda że będziesz, obiecałaś że gary będziesz myć

No najwyższy czas zabawić się z samcami. Coś czuje, że nieźle poszalejemy

A propos samców idziemy na podryw?

Na twarzy Eudoksji pojawił się uśmiech.

-No pewnie!

No to od jakiego miejsca zaczynamy?

Idziemy idziemy! hmm- Allice się zastanowiła- Do Baru chodźmy. Przystojny chłopak-pijany chłopak

-Ok to idziemy do Little A. bo w BV jest tłoczno- Eudoksja wyszła, a za nią dziewczyny.

Po powrocie Josette wzięła prysznic i poszła nakarmić pieska. Wzięła go do krypty i udała się na spoczynek.

O kurde chyba spałam całe wieki- wyszła z krypty, przebrała się.
Ale jestem głodna, najwyższy czas zapolować. Krwawe szczęki nadchodzą!- wybiegła z domu.

Wróciły ze 'spacerku'. Zadowolone, ciepłe, przepełnione energią.
Eudoksja rzuciła się na łóżko.

-Młoda, co robimy? Nudno tutaj. Mam ochotę na jakiegoś psa. Nakopałabym mu do dupy! ;D

(Nagle na łóżku obok Eudoksji zmaterializowała się Martha)
-Witam dorgie panie! Wiem,wiem nie znamy się.Ale możemy poznać,jeśli pozwolicie.Jestem Martha.Mieszkam tu niedaleko.Zdałam sobie sprawę że poza Cullenami,nikogo tu nie znam. A wy jesteście zapewne Josette i Eduoksja?

A wyobraź sobie że ja się od WIEKÓW ( xD) tak nudzę
Rozróba,rozróba...hmmm
Nie wiem.Pójdziemy do centrum handlowego i w H&M zaczniemy zagryzać na100latki przymierzające ciuchy które nam się nie podobają? xD

Znaczy miałam na myśli NASTOLATKI a nie stuletnie baby,ale wilkołaki to też niezły pomysł heh!

O matko, ale jestem głupia. Cięzko kumam, ale tak to, jest jak jeden mózg, ma się tyle lat :p
To w drogę - wybiegły z domu.

Och,wiesz Joss
Ja mam ten mózg też setki lat(dalej na gwarancji) i jakoś jeszcze myślę.
*Wchodzą do centrum handlowego*