willa Amy Vivien

krótko opisz jej wyglad

wlla nowoczesna: 10 sypialni,salon,4 łazienki, strych, piwnica, garaż, , wszystko czarno białe, ale z czerwonymi akcentami.....

przyleciałąm do willi jak najszybciej, weszłam do domu i na powitanie dostałam uderzona w twarz:
Jak mogłaś.... ja ci kupiłem wille a ciebie nie ma....na studia też sie nie zapisałaś...- krzyczał na mnie August

August zrozum jestem tutaj od tygodnia, kiedy małąm to wszystko zrobić??- zapytałam leżąc na podłodze...

Normalnie, pierwsze obowiązki potem przyjemności..- powiedział i drugi raz mnie uderzył w twarz- przebierz się i pójdziesz się zapisać na studia. potem wrócisz tutaj i dokończymy rozmowe. - Powiedział odwrócił sięi poszedł do salonu.

Wstałam poszłam do sypialni wziełąm wyciągłam z garderoby wyjełąm kostium koloru kakaowego przebrałam sie, uczesałam zeszłam na dół:
Tak moze być??- spytałąm

Idealnie.... nawiasem mówiąc....mogłabyś pójść do nie jakiego Nicka Wilsona po swoje rzeczy...- powiedział groźnie

do kogo?? nikogo takiego nie znam... znam Alice, Curaię, Alexa, Scarlrtt, Matta, ale Nicka nie..- powiedizałam świecie przekonana że to prawda...

Moze i go nie pamietasz, no cóż z tym Gwałtem to nie wyszło jak chciałem ale mieszkałaś u niego parę dni a on ciebie skrzywdził..- przerwał popatrzył na kominek - no cóż łatwo wierna jesteś moja droga, zabardzo jeszcze ludzka jak dla mnie. - wstał , podszedł do mnie i pocałował.

Byłam ściekła na niego a on to widział, w przypływie chwili rzuciłam nim o ściane:
Nienawidze ciebie, nienawidze.- powiedziałam rozgoryczona

i dobrze moja droga,jak jesteś zła to jesteś piękna - uśmiechał sie szelmowsko
Więcej nie wrócę tutaj- powiedziałam i wybiegłam z willi popędziłąm przed siebie....

przybyłam na Moon street, jak się spodziewałam August czekał na mnie, wiedział że nie odejde od niego na długo.przywitał mnie szyderczym śmiechem:
- Daleko to nie uciekłaś
- Przyszłam przebrać się i spadam.- powiedziałam, weszłam , natychmiast udałam się na górę i szybko przebrałam sie - Idę cześć.- powiedziałam bez ceregieli.
August stanął jak wryty, ale nic nie zrobił.

Stanęliśmy przed jedną z willi. Najprawdopodobniej była to posiadłość Amy.
Wampirzyca pociągnęła mnie do środka. Zdjąłem marynarkę i powiesiłem ją na wieszaku, a gitarę położyłem na fotelu.
ładny dom
rozejrzałem się po pokoju. Wziąłem głęboki wdech i wydech.Poczułem zapach innego wampira. Trochę się zmieszałem więc usiadłem sztywno na kanapie.

Wiedziałam ze wyczuł Augusta- Mistrz właśnie wyjechał wiec niemasz czym się martwić- powiedziałam - chcesz cos do picia??

aha.. wodę, jeśli mogę prosić
przetarłem twarz wewnętrzną stroną dłoni.

podałam mu szklankę wody- A ty od kiedy jesteś Wampirem??- spytałam i siadłam obok Jacka

149 lat
podniosłem szklankę z wodą do ust i wychyliłem połowę jej zawartości.

oj to ty jesteś doświadczony wampi- powiedziałam patrzac na niego z ciekawością- No to się nie dziwie że widzisz pozytywy byćia bestią.

może
upiłem kolejny łyk wody.

Powiedz jak to jest tylkoe lat żyć jako wampir- mój głos chciał usłyszeć jego historię, patrzyłam sie na niego , ujełam jego ręke- prosze.

no cóż, ja przez te 149 lat żyłem bez żadnych niedogodności. Moi rodzice są bogaci, więc zawsze miałem to czego chciałem.
odpowiedziałem i uśmiechnąłem się lekko. Odgarnąłem włosy Amy, które opadały jej na twarz. Przybliżyłem się i pocałowałem ją w usta.

siadłam na nim okraliem- Czyli pan wolna ręka tak- powiedziałam i przygryzłam płatek ucha.

Amy..
jęknąłem i przewróciłem ją na kanapę, a sam położyłem się na niej.
wiesz, że jesteś taka słodka jak wiesz czego chcesz ?
prowokowałem ją. Nachyliłem się ku niej i silnym szarpnięciem zębami zerwałem z niej bluzkę. Koniuszkiem języka przejechałem po "wzgórzach" xD i cicho zamruczałem.

jestems Słodka jakoś tego nie wiedze. - powiedziałam szczerze, bawiłam sie jego włosami.

ale ja to widzę
na mojej twarzy pojawił się łobuzerski uśmieszek.

oj juz się boje- powiedział, przyciałłam go to siebie i rozebrałam szybko- no teraz jest dobrze.

też tak myślę
uśmiechnąłem się. Moje ręce powędrowały na jej plecy i delikatnie je szczypały. Językiem wodziłem pomiędzy jej piersiami, a szyją i ustami.

Wiesz co bądz delikatny dzisiaj dla mnie ..- powiedziałąm powoli, uśmiechając się uroczo.

jak sobie życzysz
spełniłem jej prośbę i bardzo delikatnie wszedłem w nią. Zacząłem poruszać się rytmicznie w przód i w tył, w przód i w tył .. xDD

wbiłam paznokcie delikatnie w niego,bolało mnie trochę, ale było mi przyjemnie, Jack był taki czuły, całowałam jego usta.

* Kilka godzi później

Amy jesteś cudowna -szepnąłem i zacząłem bawić się jej włosami.

leżałam nie patrzyłam mu w oczy- naprawdę- niestety Nick cały czas towarzyszył mi i Jackowi w tym pięknym momencie życia * Cholera*

no tak
zmieszałem się i wstałem. Zebrałem swoje ciuchy i ubrałem się w nie
powinienem już iść
stwierdziłem z lekkim smutkiem i wziąłem do ręki futerał z gitarą.

nie nie zostawiaj mnie- powiedziałam podbiegłam do niego i zatarasowałam mu wyjście- nie zostawiaj mnie - mówiła patrząc sie na niego wielkimi oczami.

dlaczego ?
spytałem i cofnąłem się o kilka kroków.

bo Podobasz mi się i to bardzo a to co działo się wcześniej to jeszcze nigdyt z nikim i czuj.ę sie cudownie, ćhcę zebyś był ze mną czy to nie jest jasne, no chyba że byłam tylko...- urwałam łzy mi popłyneły..

nie Amy !
zaprzeczyłem i podszedłem do niej
jesteś dla mnie bardzo ważna
ująłem jej twarz w dłonie i popatrzyłem jej głęboko w oczy.

naprawdę?? to po co chcesz iść i mnie zostawić??- spytałam łzy pociekły po policzkach.
* August nie miał racji* powtarzałam sobie w myślach.

nie chciałem ci przeszkadzać. Pewnie chciałaś coś zrobić, a ja i tak wystarczająco dużo zająłem ci czasu
pogłaskałem ją po policzku i uśmiechnąłem się.

Nie w niczym mi nie przeszkadzasz- powiedziałąm szybko, i poptrzyłam się na niego- Prosze Zostań. Jack.

no okey
zgodziłem się i odłożyłem gitarę na podłogę.

przytuliłam się do niego tak mocno że mogłabym połamac mu żebra, potem pocałowałam go w usta- Dziekuje- powiedziałam , potem wziełam owinełam się szczepami bluzki i zaprowadziłam go to łazienki- chcesz wziąść prysznic??- spytałam zalotnie.

hmm...z tobą , zawsze
wszedłem w ubraniu z Amy pod prysznic i włączyłem wodę. Moje usta odszukały jej i namiętnie pocałowały.

ściagnełam mojre ubranie z niego- Mniam lubię jak mnie całujesz- powiedziałam, dotykając jego toru i brzucha- przepraszam za te ślady- powiedziałam zawstydzona.

to nic
uśmiechnąłem się i zacząłem całować jej nagie i mokre ciało
czasami jesteś taka niewinna, a potem ostra
zamruczałem

wiesz to był mój 2 raz i bolało trochę mnie ale było bardzo miło- powiedziałam bardzo czuje, wtedy usłyszałam trzask drzwi
*August* zanim zdąrzyłam zareagować on był w łazience
- Amy, Amy, Amy ty myślisz że on cibie kocha, luby. cczy ty myślisz że mu się podobasz?? On ciebie tylko przeleciał bo nie ma dziewczyny- powiedział szyderczo August
- Nie prawda wiesz dobrze że nie.- powiedziałam, przytulając sie do Jacka.

kto to jest ?
spytałem Amy i warknąłem na mężczyznę, który stał w drzwiach.

to jest August mój mistrz- powiedziałam powoli
no tak jestem tym który ciebie uratował moja droga a ty oddajesz się na lewo i prawo.- August odparł
- nie.. to nie prawda- krzyknełam na Augusta.

Podszedłem do niego i złapałem go za koszulę
odszczekaj to skur*****
warknąłem

August przestań, Jack prosże nie chce zeby tobie krzywda się stała- popatrzyłam błagalnie na Jacka
- mondra dziewczynka, upszczaj chłoptaciu- powiedział szyderczo August.- bo to ona bedzie cierpieć jak tobie coś się stanie.

zaraz tobie stanie się krzywda
warknąłem i podniosłem go do góry. Rzuciłem nim o ścianę.

August wstał, a ja się skuliłam , nie krzyczałam , ale piekielnie bolało
- Chyba nie zrozumiałes?? to ona czyje ból nie ja, to jej połamiesz żebra, taki mam dar tylko ona moze mnie zniszczyć, ale jest za słaba- parsknął szyderczo- Amy zabij mnie
nic nie mówiłam skulona pod przysznicem, zmierałam się na odwagę, obecność Jacka pomagała mi.

Czy ja ją uderzyłem ?!
Warknąłem jeszcze raz na Augusta i wybiegłem z domu Amy łapiąc po drodze kurtkę i gitarę.