Mała Farma Sastre

pozwoliłam , żeby zdjął mi bluzkę . jedną rękę trzymałam na jego karku , a moje usta gdy nie całowały jego ust , pieściły jego szyję i nagi tors .

przepraszam- powiedziałem namiętnie ją całując w wargi i przeturlałem się, tak że ona była terazna dole całowałem każdy skrawek rany które wczoraj wampir jej zrobił. następnie mojaręka zjechała do bioder i delikatnie muskała jej talie.moje ustawędrowały po całym jej ciele.
aha i kocham ciebie bardziej- wyszeptałem całując ją w płatek ucha

uśmiechnęłam się i wpiłam się w jego wargi . moje usta powędrowały na jego brzuch .

delikatne pocałunki składane przez nią na moim brzuchu były lekiem na wszystkko, odpłynąłem, poniosło mnie, delikatnie odciągnąłemją od siebie popatrzyłem na nią, oczami płonącymi namiętnościąi brutalnie wbiłem się w jej wargi,................... Ekscytacja sięgała nieba i trwała długo długo aż słońce zaczeło chylić się ku zachodomi

leżeliśmy na trawie głośno oddychając . głaskałam dłonią jego tors .

moje ciało kochoało jej dotyk:
przepraszam za tego siniaka- pokazałem na ramię- zagalopowałem się, byłem za bardzo podniecony......- powiedziałem to uśmiechając się ale głos miałem przepraszający.

- nic nie szkodzi . - uśmiechnęłam się . - co robimy ? - spytałam muskając ustami jego kości policzkowe .

no cóż trzeba coś zjeść, musisz nabrać sił bo właśnie wszystkie wykorzystałaś, więc zamiast śniadania to będzie kolacja do łóżka, ty będziesz jeść a ja pójdę podprysznic , bo wolę być odświerzony bo nie wiadomo co nam przyjdzie na myśl- mówiłem to rozbawiony....

- masz racjęę .. - pocałowałam go namiętnie w jego gorące wargi .

objołem ją obiema rękami i zanosłem do salonu. przy robienu obiadku pogwizdywałem radośnie jak nigdy.Na obiad zrobiłem lazzanie. podałem jej na kanapę na której ją położyłem.poszedłem pod prysznic, byłem szczęśliwy, znowu zapomniałem o jakiś spodniach, więc ubrałem szlafrok i wróciłem do niej.
i co smakuje??- spytałem patrząc na nią, leżała naga przykryta jedwabnym prześcieradłem

- jest pyszne . - uśmiechnęłam się łobuzersko - alee ty smakowałbys mi jeszcze bardziej . - zatrzepotałam rzęsami .

no nie powiem ty też mi smakujesz ....szkoda że masz rany pokazałbym ci jak bardzo ciebie kocham ale.....no cóż zdrowiej może kiedyś dam się znowu tak porwać- powiedziałem zjadając swoją porcję oparty o blat

na mojej twrzy pojawił się grymas . opadłam teatrealnie na kanpe . - jak wolisz - zamknęłam powieki .

w dwuch susach byłem przyniej,:
No wiesz dzisiaj miałąś próbę.......tego co moge. A ...może za kilka dni pokaże wszystko.- pochyliłem się nad nią i pocałowałem w jej usta.

zamruczałam i przyciągnęłam go do siebie .. - trzymam za słowo tygrysie - wyszeptałam mu do ucha i znowu zamruczałam .

no to trzymaj a dzisiaj musisz poodpoczywać - przygryzłem jej dolną wargę

- alee mnie już nic nie boli ... zobacz rany na twarzy się zagoiły , żebra , noga i ręka pomyślnie się zrosły , a moje serce bije jak nigdy - powiedziałam słodko .

panno Camillo kuci panna los.........- powiedziałem czule,ale i mnie serce nie chciało się uspokoić.moja temperatura podniosła się do 45 stopni celcjusza.

- podoba mi się to kuszenie .. - zamruczałam i oblizałam wargi .

A jak poznałem ciebie to myślałem że jesteś nieśmiała....... pomyłka- pocałowałem ją brutalnie w wargi.

- jestem nieśmiałaa .. - spuściłam wzrok .. i zachichotałam .

nie wierzę.....- powiedizałem i moje wargi zjechały na szyję- nie wierzę......

moje ręce gładziły jego tors ..- chciałabym zrobić coś szalonego . - powiedziałam uśmiechając się szeroko .

co??? - spytałem uśmiechnięty potem zróbiłem do całowania jej szyji, zaintrygowała mnie

- nie wiem ... liczyłam , że ty miałbys jakiś pomysł . - uśmiechnęłam się i polizałam jego ucho .

ugryzłem delikatnie ugryzłem ją wszyję moja ręka zawędrowała w okolice piersi i delikatnie muskała je.- myślę że jesteś bardziej pomysłowa..... - powiedziałem po między ugryzieniami

- nie wiemm.. - uśmiechnęłam się i wpiłam w jego wargi . zabolała mnie noga . cicho syknęłam i wróciłam do całowania .

no i kłamstekwo wyszło szybko na jaw- powiedziałem przestałem dotykać jej piersi, aby dalej jej nie pobudzać- poczekamy z tym a teraz zabieram cię na górę musisz się wyspać ty moja wilczyco- powiedziałem namiętnie
* To edzie torutra ale dla tobra jej ......poświęce się*

- hmm .. i tak nie zasnę .. - powiedziałam szybko i wróciłam do całowania jego gorącego ciała .

noga ciebie boli, nie moge dać z siebie wszystkiego, moge być brutalny. Wiec badź grzeczna i ....- podnosłem ją z prześcieradłem - i zaśnij bedę obok ciebie, obiecuję .....
*matko ........ przeciesz zwariujesz*- popatrzyłem na nią płonacymi oczami i zacząłem wspinać sie po schodach

westchnęłam .. - dłuugo z tobą nie pociągnę . - zaśmiałam się i przejchałam palcem po jego wardze .

Maleńka nie rób mi tak wiesz że każdy twój dotyk bardz bardz działą na mnie - powiedziałem, oddech znowu przyśpieszył- widzisz??

- mnie to nie przeszkadza . - zamruczałam i polizałam jego wargi .

jesteś niebezpieczna, moze powinieniem ciebie przywiązać do łóżkadzisiejszej nocy......- zapytałem albo stwierdziłem ,bo zdekoncentrowałem się - aha chciałem spytac czy przed spaniem nie chciałabyś wziąść prysznicu albo kąpieli?? - spytałem , nagle zacząłem chrupieć
*Spokojnie....*

- hmm .. rozumiem , że śmierdzę , ale możesz mi to inaczej powiedzieć . - roześmiałam się .

polizałem ją po obojczyku:
dlamnie nardzo ale to bardzo pożadliwie pachniech i nie śmierdzisz, ale dzisiejszej nocy wolałbym spać a nie...................- przełknełem głośnio ślinę- musisz oddpocząć a twój zapach, pamiętaj prosże mam w sobie bestię, wolę ją związać dzisiejszej nocy,............

- grrrr ... no to pójdę wziąć kąpiel .. - pocałowałam go namiętnie w usta .

przygotowałem jej wspaniałą kompiel z mleczkiem kokosu, posadziłem ją na ksześle:
teraz sostawie Madame samą aby wyluzowała się. - powiedziałem to całując w czubek nosa.

- nie miałbyś może ochoty na kąpiel ? - przygryzłam dolną wargę i spojrzałam na niego zalotnie .

hmmmmmmmmmmmmmm.. -zdiąłem szlafrok i wszedłem:
Czekam....- powiedziałem lekko urażonym, lekko rozbawionym głosem

weszłam do wanny i położyłam się na nim . moje wargi odrazu łapczywie przywarły do ust Sastre .

delikatnie myłem jej ciało:
Albo zapomniałaś albo miałaś wziąść kąppiel??- powiedziałem pomiędzy pocałunkami

- chyba zapomniałeś , ale miałam się wyluzować . - powiedziałam szybko , ale widząc minę Sastre dodałam - dobrze , masz rację . przepraszam . - przygryzłam dolną wargę i zanurzyłam się w pianie .

dalej delikatnie myłem jej plecy, zacząłem pogwizdywać
wiesz ze jesteś straszna??!!!- powiedziałem rozbawiony

wyszedłem za nią i przyciągnąłem do siebie:
Wiesz rozbudziłaś mnie, a jeszcze noga cię boli i teraz strasznie się czuję bo nie wiem co zrobić? dlatego jesteś straszna- ostatnie słowo powiedziałem z namięnością