Bar Bloody Valentine

weszliśmy do baru . usiadłam koło Ane , Scarlett i reszcie .

poproszę dobre wino - powiedziałam do barmana .

barman zwinnym ruchem podał mi wino . wzięłam kieliszek do ręki i poszłam usiąść na kanapie . wyjęłam aparat z torebki i przeglądałm zdjęcia , upijając co jakiś czas wina .

co masz na myśli mówiąc Dziwny typem?- zapytałam już lekko wstawiona

Nie .
Spojrzała na wampira.
Ale do czego pijesz?
Zaciekawiła ją ta wypowiedz.

Witam ponownie - Spojrzałem na Eufrazje z uśmiechem, po czym odwróciłem się do baru - Whisky proszę... Gdzie sie podziewałaś - Spytał spoglądając na wampirzycę z radością.

Spojrzał na Ane...

Do czego?? do niczego... - uśmiechnął się łobuzersko - chcę wiedzieć o moich nowych znajomych jak najwięcej - odpowiedział wymijająco.

byłam na chwilke w domu . - odpowiedziałam . obdarzyłam wampira szerokim uśmiechem .

Muszę leciec
uśmiechnęła się do wszystkich i wyszła z baru

Tak ?
Zrobiła minę ala detektyw "gadżet".
Pokręciła nosem .
Eufrazjo , wyjaśnisz Jasmin co oznacza "dziwny typ" jeśli chodzi o Stana ?
Zapytała i skinęła na Eufrazję.

odwróciłam sie do Eufrazji.
alex podszedł do baru i też zamówił to co ja. Jednym haustem wypił drinka i poprosił o jeszcze

JA również chętnie posłucham - powiedział do Ane i zrobił złośliwą minę. Miał ochotę się z nią podroczyć. Wydawała mu się być bardzo interesującą osobą. Zamyslił się na chwilę.
Przepraszam ale muszę.... coś załatwić - prawie wybiegł z baru pozostawiajac za sobą wampirzyce.

Zdziwiła się.
No to cześć.
Uśmiechnęła się.
Wyciągnęła telefon i czekała aż zadzwoni.
Hej , no mówiłam Ci , że będę wieczorem!
Nie zgrywaj głupa papierosie w morzu fiołków!
Jak chcesz to przyjdź. Ja Ci nie zabraniam.

aha.......to ten typ faceta powiedziałam krzywiąc sie

Co masz na myśli jas?
Zapytała bacznie jej się przyglądając.

własnie ? - zapytałam Jas ..

no cóż żyję długo i wielu spotkałam facetów, a tego typu było najwięcęj... i do tego w 90% to wampiry czystej krwi - powiedziałam , zduszając gniew

wieesz Jas ... chciałam od dawna zpytać .. czy coś Cię kiedyś łączyło z Alexem ? - zapytałam Jasmin .

Zaciekawiona przysłuchiwała się rozmowie dziewcząt.

no cóź to chyba sam Alex powinien ci powiedzieć ale skoro pytasz....Zwierzęcy sex nic po za tym i to prawie 200 lat temu- uśmiechnełam się do Eufrazji

Tak- odpowiedział Alex- To był pierwszy dzień naszej znajomości ona była chętna ja byłem chętny i ta dziwica którą dostaliśmy na śniadanie podziałała jak balsam na nasze zimne serca to znaczy moje bo Jas cały czas bije - powiedział dobitnie

* a jednak * - pomyślałam ...

aha .. - wydusiłam .

Ale spokojnie to było dawno dawno temu jak ten dzieciak był głupi, chciałam spróbować jak to jest z wampirem..... czy tak samo czy inaczej.....muszę przyznać że byłam jego pierwszą ....musiałam mu wszystko pokazać- powiedziałam i zaczełam sie śmiać szeroko


weź i mi nawet nie przypominaj.... Tak... ona była moją pierwszą..... z którą byłem.... tak byłem prawiczkiem.... - powiedział i odwrócił sie lekko aby ukryć irytację


jestem jak dla nie go za stara, od dzisiaj mów do mnie per BABCIA- parskłam śmiechem

W tym samym momencie w drzwiach stanął nowy przybysz.
Wampir o kasztanowej czuprynie. Zmrużył oczy.
Oparł się nonszalancko o ścianę i mierzył dziewczyny wzrokiem .
Co porabiał mój fiołek w morzu papierosów ?
Przy słowie "mój" uśmiechnął się łobuzersko.
Ane odwróciła głowę.
O ! A jednak Papieros wpadł do nas z wizytą?
W oka mgnieniu przybysz znalazł się za Ane i położył dłonie na jej ramionach.
Jsamin to jest Stan .
Eufrazja już zdążyła go poznać.

Stan uśmiechnął się do dziewczyn .
Miło mi poznać.
Pocałował Jasmin W rękę.
To samo uczynił Eufrazji.
Jak się bawicie ?

ile masz lat Stan- wypaliłam dalej śmiejac sie z siebie i Alexa, który teraz też zaczął sie śmiać

fajjjniiie . - chciałam się uśmiechnąć , ale mi nie wyszło.

idę do łazienki . zaraz wracam - oznajmiłam

Alex wstał i poszedł za nią wolnym statecznym ruchem, jak by się bał że ona może mu uciec

odwróciłam się . czemu za mną idziesz ? idę tylko poprawić makijaż . - podniosłam kąciki ust .

popatrzyłem na nią
Jakoś ci nie wierze..... a po drugie muszę sie wytłumaczyć...powinienem był to zrobić pierwszej nocy gdy byliśmy sami ...ale to była taka wspaniała noc że wyleciało mi...- powiedziałem przepraszającym tonem

ale to nic .- nie gniewam się , bo to jest twoje życie i możesz robić co chcesz . - pogłaskałam Alexa po policzku , odwróciłam się na pięcie i weszłam do łazienki .

przypudrowałam twarz , tak aby świeciła się pod wpływem świateł przy barze i umalowałam usta krwisto czerwoną szminką . gdy to uczyniłam przyjrzałam się w dużym lustrze ...

19.
Uśmiechnął się do niej i zaraz przeniósł wzrok na Ane.
A tak serio 170 wybija mi jutro.
zaśmiał się.
Nic nie mówiłeś !
Oburzyła się Ane.
Nie pytałaś.

ALEX

Stałem czekając na nią oparty o ścianę

*Dureń, dlaczego nie powiedziałem Jas żeby nic nie mówiła,źleto wyszło....bardzo źle...* karciłem się w myślach


Jasmin

a to ciekawe, wnuczku, cholera aż taka stara jestem.......... to co ja tutaj robię....- i znowu parsknełam śmiechem.

nic się nie stało ! - uśmiechnęłam się do Alexa .

- chodźmy do nich . - złapałam Alexa za rękę i pociągnęłam w strone baru , gdzie siedzieli Jasmin , Ane i STAN .

Ane wybuchnęła śmiechem.
To dla mnie jesteś per Prababcia!
Upiła Cole.
A ty tylko cole pijesz?
Zapytał Stan.
Taaa, a co? o nie! po moim trupie!
Trzasnęła go w głowę.
Przykro mi to stwierdzać ale śmiercią naturalną to ty nie umrzesz.
Witamy w piekle
Zaśmiała się Ane.
Ane, sama się prosiłaś. Trzeba było nie pakować mi się do głowy.
Misie są w zoo! trzeba było krzyczeć głośniej
Zaśmiała się Ane gorzko...

JASMIN

Cały czas śmiałam sie, ale nagle coś zakuło mnie w okolicy serca:
*James*
od razu spoważnaiłąm i popatrzyłam wyczekująco na Stana
* Jak jakiś dzieciak, no takiego Ojczulka Wampajera bym nie chciała za żadne skarby świata*
i znowu uśmiechnełam sie



ALEX

*Lubie jak dziewczyna przejmuje inicjatywę* pomyślałem śmiejąc sie do siebie

coś nas ominęło .? - spytałam , siadając na krześle i patrząc na roześmiane twarze całej trójki .

Jasmin

od dzisiaj jestem dla Ane prababcią, a dla stana babcią- i uśmiechniełam sie szelmowsko



Alex
spojrzałem naJasmin i stwierdziłem że kieliszek Alkoholu dobrze jej zrobił, uśmiechała sie szczerze.

* ile to jeszcze potrwa....?* pomyślałem

a co chcesz już iść ? - spojrzałam wyczekująco na Alexa .

Stan , rozmawiałeś z Mary prawda ?
Zapytała Ane.
Tak , a o co konkretnie Ci chodzi.
Czy ty aby nie nazmyślałeś jej czegoś ?
Może lekko ubarwiłem.
Ane spojrzała na niego z przerażeniem w oczach.
Stan , twojej matce odbiło?!
Na starość często się zdarza.
Ane nic nie odpowiedziała.
Jas, A jak czuję się James?
Zapytała z troską. Ane wiedziała , że Jasmin jest podłamana.

ALex

No tak....bo widzisz S T Ę S K N I Ł E M sie za tobą- powiedziałem i puściłem jej dyskretnie oko
* a co myślałaś, tyle czasu się nie widzieliśmy* pomyślałem pewien że mnie słyszy



Jasmin
Zamknęłam oczy i spoważniałam
* musże wracać do domu, James na mnie czeka* pomyślałam z ironia

no ten ...tego....Cierpi taki jak ja wampir nie powinien go był gryźć, a jednak to zrobiłam to był jeden warunek aby mógł stać się wampirem

Przykre. Rozumiem co czujesz.
Ane spuściła wzrok .
Nie będzie tak źle.
Oznajmił Stan.
Ane przeklinała jak jasna cholera. Nie wiedziałem nawet , że umie przeklinać po Hiszpańsku.
wzruszył ramionami Stan.
po hiszpańsku?! Pierwsze słyszę!
Ane wlepiła wzrok w Stana.
Wampirzyca poklepała Jasmin po ramieniu.
Zobaczysz wszystko się ułoży.

ja za tobą też . - uśmiechnęłam się .


Jasmin , a czy zdajesz sobie sprawę , że będziesz musiała go wiele nauczyć ? - zapytałam z troską Jasmin.

Jasmin

stan kotku ty nie rozumiesz co tutaj jest grane, skarbie- mówiłam coraz szybciej
Ja nie jestem taka jak ty, Jestem pół wampirem pół człowiekiem i taka się urodziłąm, a ty jesteś czystej krwi, ...jak by to ując jestem mieszańcem moje serce bije moja skóra jest ciepła. nikt nigdy nie próbował stworzyć wampira przy mojej pomocy nie wiadomo co z tego wyjdzie... On może umrzeć....Wszystko byłoby dobrze gdyby tylko przeklinał, ale on cierpi a ja razem z nim czuje jego ból, mój Mentor twierzi że to niesamowite że ja także czuję jego ból- gdy to powiedziałam z oriętowałam sie ze prawie krzyszę na Stana

Alex

Spokojnie Jas, spokojnie... proszę. serio wy ją nie widzieliście. ona taża sie na podłodze jak tylko James czuje większy ból... to jest straszne..... Max twierdzi że tego nigdy nie widział......... A ugryzł nie jednego człowieka aby zmienić go w wampira - powiedziałem a w głosie dosłyszałem nutkę paniki

jasmin

Nauka to nie problem tylko żeby przeżył to piekło które mu zafundowałam w za mian za jego miłość - powiedziałam skruszona- i przepraszam to jest straszne.....

- wiem co czujesz . . no boo .. - nie wiem czy chciałabym to powiedzieć przy wszystkich , nagle jakby moje " serce " się poruszyło - choć to niemożliwe .
przypomniałam sobie jego .. tego , którego kochałam ,a on mnie zranił . chciało mi się płakać .
- odezwę się - rzuciłam w biegu ... w 10 s byłam w domu . zamknęłam drzwi , usiadłam na łóżko i złapałam się za głowę kołysząc do przodu i do tyłu . nagle usłyszałam wszystkie słowa jakie kiedyś ON powiedział mi gdy odchodził .

Powiem Ci "kotku" , że widziałem tak przypadek w Anglii.
Nie umiem Ci powiedzieć co stało się później ponieważ wraz z moja rodzina przeprowadzaliśmy się a z osobą taką jak ty straciłem kontakt. Z tego co opowiadali mi inni wiem , że obie strony vel Stwórca i wytwór żyją.
Powiedział na wydechu.
Ane przybliżyła się do Jas i objęła ją ramieniem.
Spokojnie, Jasmin spokojnie.
Spoglądała na nią.
jeśli będziesz potrzebowała wsparcia wal śmiało. Dobrze wiesz , że jestem do twojej dyspozycji.

Alex

stanąłem jak wryty, w kilka sekund Eufrazja ulotniła sie...
* I po wieczorze... aLe okey chyba Jasmin bardziej mnie potrzebuje....Ale musze sprawdzić co jest z Eufrazją*
Jas ja tylko sprawdzę okey- popatrzyłem na nią nie pewno

Jasmin

- spoko nie martw sie chodzę po tym globie 2000 lat , nie takie rzeczy przeżyłam.- odparłam lekko sie uśmiechając

Już go nie było
* Ah ta miłość.....* pomyślałam