Wróciłem, na przywitanie wybiegły mi 2 psy, przykucnąłem i się wtuliłem w nie tak mocno, przymknąłem oczy z gardła wydobyło się tylko jedno słowo- Przepraszam- wiedziałem że to nie wystarczy ale pragnąłem żeby mi wybaczyły jakby nie patrząc były dla mnie jak rodzina którą zostawiłem nie licząc * Kate* przeszył mnie ból na samo wspomnienie. Wstałem szybkim krokiem przemierzyłem podwórze. W domu zastałem stos listów i nic po za tym. Wziąłem szybko prysznic i szybkim krokiem zszedłem na dół, psom dałem wielka porcje jedzenia, położyłem się na kanapie i zasnąłem.....