Midnight time

Pod nastrojową nazwą kryje się genialny klub muzyczny dla młodych ludzi, którzy niekoniecznie akceptują modne obecnie łup łup umcy umcy techno trance dance.
Urządzony w maksymalnych ilościach błękitu, miękkie fotele i dośc nowoczesne stoliki, w rogu bar (niesamowite drinki) naprzeciwko niewielkie podium dla różnych zespołów muzycznych chętnie grywających dla gości. Co piątek i sobotę Debiuty, czyli występy młodych,jeszcze nieznanych artystów.

weszła do klubu, zamówiła drinka i usiadła przy stoliku. lokal wyglądał nieźle,lubiła takie pseudoartystyczne klimaty, nieco bohemy...z zaciekawieniem przyglądała się zespołowi szykującemu się do koncertu.

Wszedł do klubu. Rzadko chodził na takie spędy, ale dzisiaj miał byc wieczorek jazzowy czyli coś w sam raz dla niego, postanowił wpaśc. Rozejrzał się pobieżnie i zobaczyl tą małą dziewczynę z baru. Weszła wyszła, ciekawe czy teraz też wybiegnie jak oparzona. Usmiechnął się na myśl o tym i podszedł
-Można się przysiąsc??
zapytał i usiadł

spojrzała na chłopaka i uniosła jedną brew.
Jasne nie krępuj się
wyszczerzyła zęby w uśmiechu

Często tu przesiadujesz??
*skinął na kelnera i zamówił vesper martini*

Hmmm....nie.Właściwie jestem tu pierwszy raz. Ogólnie mieszkam w Nowym Jorku od bardzo bardzo niedawna więc w najbliższym czasie w większej ilości miejsc będę pierwszy raz
*upiła drinka*

zaśmiał się
Ja tu mieszkam praktycznie od...urodzenia...na Moon street. Ty mieszkasz gdzieś blisko??

Hehehe no ...mniej więcej.
rozejrzał się po sali
Głodna?

Niedawno eee..jadłam
*zaśmiała się i wstała*
Miło było, ale się chyba będę zbierac

Hmmm...odwiedzę cię kiedyś
stwierdził

*zaśmiała się głośno i wyszła*

rozsiadł się wygodniej w fotelu "hmmm...ciekawe czy to była odpowiedź twierdząca?" zastanowił się

*po namyslach i wymyslach doszedl do wniosku, że najlepiej się o tym po prostu samemu przekonac. zapłacił za drinka i opuścił lokal kierując się do bloody valentine,podobno to było gdzieś blisko

weszła, zamówiła kolorowego drinka i usiadła przy jednym ze stolików czekając na Ane

Już jestem.
Przysiadła się do wampirzycy.

Zamawiasz coś?? Polecam
wskazała palcem na swoją szklankę
Genialny

Okey. Niech będzie.
Uśmiechnęła się szeroko.
Wiec jak było na wczorajszym koncercie ?

Ogólnie to to taki wieczorek jazzowy był. Dośc fajnie grali, tak niby spokojnie ale wiesz...
uśmiechnęła się
Byłam zdziwiona, że ich nie znam...może nie mam fioła na punkcie muzyki, ale zawsze...dopiero później się dowiedziałam, że co piątek są koncerty debiutujących artystów. Fajne. Pomysłowe.
upiła trochę drinka

Tak , wręcz bardzo fajnie. A jaki repertuar mają na soboty ?
zapytała

Nie mam pojęcia
wymruczała
Wczoraj byłam tutaj pierwszy raz. Ogolnie w Nowym Jorku mieszkam od baardzo niedawna...A co do twojego Vampajerazachichotała Dlaczego się z nim męczysz? Nie możesz odejśc??

To taka zawiła sprawa. Gdyby to było takie łatwe już dawno bym go spławiła.
zaśmiała się dziwnie

Ok, rozumiem
stwierdziła, że nie będzie sie wścibsko dopytywac, więc zmieniła temat
A ty od dawna jesteś w Nowym Jorku? Mieszkasz na dzielnicy wampirów czy gdzieś z ludźmi?

Nie, NY mieszkam od niedawna. Chciałam zniknąć ale to i tak nie miało sensu.
Mieszkam na Moon street.
Powiedziała na jednym wydechu.

Moon street! Znam jednego wampira z Moon street, zresztą to dośc niedaleko mnie
wyszczerzyła się

Fajnie. Będę miała od kogo pożyczyć szklankę mąki .
zachichotała

Taaaaaaaaaaaa. Tak ogólnie to oprócz ciebie i tego właśnie wampierza z Moon street nie znam nikogo także wiesz.. szczerze to trochę mi się nudziło
zaczęła obserwowac dwoje ludzi przy barze

Rozumiem , ja znam tylko Ciebie więc wychodzę na zacofaną.
Zaśmiała się

Mnie to się wydaję, że jestem głodna. Będę musiała w nocy wyjśc na małe co nieco
uśmiechnęła się porozumiewawczo

Rozumiem .
Spogląda na chłopaka przy barze.
Mam wstręt do siebie przez pierwsze feralne polowanie. Ale no cóż jak trzeba to trzeba. Również czuję głód.

Usiadła po turecku jakby przygotowywała się do wysłuchania pasjonującej opowieści
Opisz mi swoje pierwsze polowanie, opowiedz. Tak strasznie?

Bardzo . To było coś okropnego. Nie panowałam nad sobą a "ojczulek" zabrał nas na miasto.
Matt , mój najlepszy przyjaciel a może nawet coś więcej szedł po drugiej stronie ulicy.
Zawołał do mnie. Dostałam ataku. Szał i przerażenie.
Prosiłam by nie podchodził. Uciekał. Ale Matt jak to on nie słuchał mnie nigdy. i skończyło się to tragicznie.
Za to zdarzenie odczuwam wstręt do siebie i "Vampajera". Zrobił to z premedytacją.

Wyznała prawie szeptem .

Otworzyła buzie ze zdumienia
O kurde...pierwsze razy są zazwyczaj tak gapowate, że śmieszne...ale to...smutne.
wysiorbała resztkę drinka
Twój stwórca to naprawdę kawał drania

Mało powiedziane.
spuściła wzrok
a twoje polowanie ?

Szkoda gadac
zachichotała
Zaraz po przemianie zostałam sama, więc kiedy domysliłam się co mi właściwie dolega...postanowiłam stac się eee.. wampirem...ale takim, jakim pamietałam wampiry, kiedy byłam człowiekiem, wiesz, zakładałam taką długa czarną pelerynę z wielgachnym kołnierzem i co noc o północy czatowałam na ludzi w parku. To było gdzieś w Wielkiej Brytanii jakaś mniejsza miejscowośc. Mój ty świecie moją pierwszą ofiara okazał się wampir. Nie wyczuwałam jeszcze zapachu i normalnie się na niego rzuciłam. Miałam szczęście, że wziął mnie za niedorozwoja inaczej by mnie zabił i tak był wściekły
pokręciła głową z niedowierzaniem
Ale człowiek był kiedyś głupi...

czarny płaszczy
zachichotała
całkiem śmieszne

Pamiętam jednego wampira z Paryża...Podczas swojego pierwszego polowania próbował załatwic naraz cały klasztor... Do tej pory gustuje w duchownych
wymruczała

W takim razie ja gustuję w swoich kumplach.
mruknęła.
Widziałaś te wilkołaki w parku ? zaraz rozwalą nam ławkę.

Nie, nie widziałam
wzruszyła ramionami
Nasza sprawa?? Przecież to ich teren...

Tak, Lubiłam tę ławkę.
wzruszyła ramionami.

Ja tam jeszcze nie byłam...w sensie w ich dzielnicy, jakoś mnie tam jeszcze nie zaniosło.
wzruszyła ramionami

Wlazłam tam tylko na chwile. Jeszcze trochę a rozniosą cały park.
zaśmiała się.

Ale ulica główna to chyba już nasz teren?! wyrywać chodniki! No jeszcze czego !

Wrzasnęła oburzona.

No to oni nie będą go miec
zachichotała
Szczerze ci powiem, że niestety, ale już uciekam. Na razie.
zostawiła pieniądze za drinka na stoliku i wyszła z klubu

No wiesz co!
wrzasnęła za nią. Zapłaciła i wybiegła.

Eufrazja i Jasmin weszły do klubu . Było dość sporo ludzi . Wampirzyce usiadły w najciemniejszym koącie. - Kelner ! zawołała Eufrazja . - ja poproszę whisky .a dla Ciebie Jasmin ?