Ronnie Scott's jazz club

Uśmiechnęłam się. A jednak nie jest jakimś dupkiem - Eufrazja Johnson - przedstawiłam się , dalej wyszczerzając zęby w uśmiechu. <co ja mam z tym uśmiechaniem ?!> - Co robisz w NY ? - zapytałam. Pytanie standardowe. ; p

Zerknął najpierw na nią, potem zajrzał z uśmiechem w szklankę z drinkiem i upił trochę. Właściwie to cały czas ucieka przed rodziną. Ale jak tutaj coś takiego powiedzieć... Będzie znowu, że jakiś dupek z niego, tchórz. - Uciekam. - Westchnął, a ten wyszczerz spełzł z jego twarzy. Ale pewnie i tak nie ma po co kłamać, wyczuł, ze Eufrazja to dobry...wampir, uprzejmy. Zdolności nie dawały mu spokojnie żyć, nawet i w tej chwili odczytał jaką ma piękną aurę wokół siebie, chociaż coś ją niepokoiło, martwiła się co chwilę. - Chyba jestem i tak tutaj przelotem, rodzice znowu będą próbowali odnaleźć swojego syna.

Zmieszałam się trochę, bo w końcu nie chciałam być wścibska.. eee.. chwila.. ja przecież przez całe życie jestem wścibska XDD - a uciekłeś, boo ? - upiłam łyk swojego drinka. Spojrzałam wampirowi głęboko w oczy , dopiero teraz zauważając ich piękno. Wydawałyby się być zupełnie czarne , ale ja dostrzegłam , że tak naprawdę są ciemno grafitowe. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie , że gapie się na niego jak ta sroka XD , więc wzrokiem powędrowałam do stolika , przy którym siedziała jakaś para.

Zwrócił znowu na nią tęczówki i zjechał centralnie wścibskim, trochę zawadiackim wzrokiem od góry do dołu. Co ona sobie myśli? że tak łatwo się przed nią otworzy?! Wampirzy psycholog przed nim siedzi, czy co? XD - Uciekłem, bo nie podobała mi się ich metoda wychowawcza. - Odchrząknął i poprosił o jeszcze jednego drinka. Tu smakował jakoś inaczej. Może Cola jakaś po terminie? w sumie w NY wszystko możliwe. XD

- no to mamy ze sobą coś wspólnego - westchnęłam upijając łyk trunku. - a czym się zajmujesz ? -spytałam. Uwaga , zaczynają się bardziej osobiste pytaaania ! XDDDDDDDDDD

Uśmiechnął się przyjaźnie do wampirzycy, zastanawiając się ile może ona mieć tak na prawię lat. Pewnie z dwieście... O_O Tak coś go gryzło z tym wiekiem. xP - Czym się zajmuję... rzecz w tym, ze ta ucieczka to moje zajęcie. W każdym innym razie, pozostałbym jakimś wiecznym wokalistą.. - Rozmarzył się na moment. - a ty?

No przecież mu nie powiem , że zajmuję się dzieckiem ! - jestem zajęta wychowywaniem swojego dziecka -powiedziałam na jednym tchu , po czym wypiłam do końca swojego drinka. No to teraz się zacznie. - pomyślałam odwracając się w stronę baru. - A lat mam 159. -odczytałam z jego myśli. Wlepiłam wzrok w blat kontuaru .

Nawet się nie wzdrygnął ani nie zdziwił, coś tak czuł, że ma kogoś bliskiego. - Dzieci to chodzące szczęście. - Uśmiechnął się szeroko. - Sam jestem wielkim dzieckiem... XD

Moje oczy wyglądały jak pięciozłotówki. - czyli.. że .. bo.. i.. lubisz dzieci ?! - moja szczęka właśnie leżała na ziemi i nie miałam zamiaru jej jak na razie podnosić. Czy ten facet jest jedyny w swoim rodzaju, czy po prostu każdego faceta widziałam przez pryzmat Alexa ? Chyba jedno i drugie. XD

Cóż to za dziki zaryw XD

-Jestem raczej przyzwyczajony do dzieciaków. Rozumiem je, to one w końcu są przyszłością starszych. - Uśmiechnął się szeroko i upił odrobinę trunku. Prawie by się zakrztusił, widząc jej minę. Zdziwiona? - Coś ci jest? XD

-jeszcze nie spotkałam faceta, który miały do tego takie podejście - uśmiechnęłam się szeroko - tzn . chyba właśnie teraz spotkałam - wlepiłam wzrok w szklankę. Była pusta , więc zamówiłam kolejnego drinka.

Skłonił się ponownie. - No to masz przed sobą właściwego faceta. - Westchnął uśmiechnięty. Całkiem ona sympatyczna, a jaki ma dekolt... ^^ Odchrząknął znowu patrząc na jej twarz, żeby nie było, że jest jakimś napalonym wampirem. Ale chyba to normalne, nie? Jest facetem. XD - A co z ojcem dzieciaka?

- on.. - dlaczego miałabym mu to mówić ? nie powiem mu .. - zostawił mnie dla innej - no dobra, powiedziałam mu XD czasami robię lub mówię rzeczy wbrew sobie XDD - i nie patrz się na moje cycki - uśmiechnęłam się zalotnie ponownie ''chodząc'' do jego głowy.

OPburzony zaczął rozglądać się po klubie. CYCKI?! A cóż to?! xD Boże, on ani trochę nie jarzył z tego języka mieszkańców. Jednak domyślił się, że jej o to chodzi. - Gomen, no! - Wytknął złośliwie język - Głupi facet, nie przejmuj się. Nie wiedział, co traci. - Westchnął.

- no dobra.. załóżmy , że nie - wyszczerzyłam się - a ty chcesz wiedzieć co byś zyskał ? - uśmiechnęłam się , ale po chwili ten zaciesz zszedł mi z mordy , gdy zdałam sobie sprawę co powiedziałam. Zaczęłam nerwowo chichotać - chyba zaszkodził mi alkohol - pochyliłam się nad szklanką prawie wsadzając do niej nos.

Zachichotał w szklankę, wypluwając trunek z ust w nią. nie mógł powstrzymać się od uśmiechu. - Powiedziałaś, to co masz na myśli, przynajmniej nie kłamiesz. - Wzruszył ramionami i poprosił o nowego drinka. - A co do alkoholu, to chyba wampirów nie ima się on tak bardzo, żeby nie wiedzieć co się mówi.. - Tak na pocieszenie'. XD

Zmroziłam go wzrokiem , po czym wybuchłam śmiechem - tak czy tak , nie będę już więcej pić, bo za chwilę padnę przed tobą na kolana i zacznę błagać o rękę - ukryłam twarz w dłoniach chichocząc.

Oj nie. Żadnego małżeństwa. Otworzył szerzej oczy i znowu wypluł drinka z ust. - Doprowadzisz mnie do zawału serca. Przestań.. xD ! - Uśmiechnął się i odsłonił jej po chwili dłonie z twarzy. - Nie zakrywaj jej, masz piękną buzię, wstydzić się nie musisz. XP

Cała zesztywniałam, no ale w końcu musiałam coś powiedzieć - to raczej zasługa wampiryzmu - uśmiechnęłam się , podnosząc lekko kąciki ust. - ty też jesteś piękny .. ale ty chyba nie zasługa tego , że jesteś wampirem - uśmiechnęłam się zalotnie. Ha! Mam cię ! XDDD

Odsunął swoje dłonie od jej i uśmiechnął się niewyraźnie. Fakt, podobno odziedziczył urodę po Matce, znaczy, ze co..?! ze jest mało męski na twarzy?! XD - Nie wydaje mi się. - Jednak wątpił w prawdziwość słów wampirzycy. Może chciała go zaciągnąć do łóżka..? o_O oj.. trzeba by się zmyć.. xD Nie, nie masz mnie! XD

-nie chcę zaciągnąć cię do łóżka .. - uśmiechnęłam się blado. Wyjęłam z torebki 20$, które położyłam na ladzie. - szkoda, że mnie tak oceniłeś. Miło się rozmawiało - wstałam i wyszłam. MAM ! XD

Uśmiechnął się pod nosem. Dlaczego ona mu musiała czytać w myślach?! No niegrzeczne. Wyszedł szybko z clubu, płacąc wcześniej za drinka. Chwycił ją za rękę- Gdzie się wybierasz? xD Każdy może się pomylić. - uśmiechnął się uroczo- Poza tym, nieładnie jest czytać w myślach Japończykowi! XD

To ty byłeś BV ? XD nie ładnie mylić mnie z Ane ^^

-nie ładnie oceniać ludzi po pozorach -zmarszczyłam brwi. No dobra . Nie mogłam się już dłużej gniewać na tego faceta -Łaskawie ci wybaczam -powiedziałam to tak , jakby wszystko było jego winą. Uśmiechnęłam się szeroko. - to jak ? będziemy tak stać , czy gdzieś pójdziemy ? -spytałam. Chwyciłam go mocniej za rękę , co by mi nie uciekł XDD

Cicho bądź niewierna kobieto XD

Zerknął przelotnie na ten uścisk ręki, o wiele mocniejszy od niego i wyszczerzył się delikatnie. - A gdzie masz ochotę pójść, niewierna Eufrazjo? Xd - zaśmiał się, robiąc unik przed możliwym zatłuczeniem na śmierć.

- no to może CP ? -zaproponowałam. W sumie dawno mnie tam nie było. Ruszyliśmy w stronę CP. Dalej trzymałam go za rękę. XD