Bar Bloody Valentine

0.0


hahahahahahahahahhahahahahhahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahhahahahahahahahahhahahahaha .... xDDDDDDDDDDDDDDDD

Stwierdziła , że taką interesującą wampirzycę trzeba uwiecznić. Portret dziewczyny z butelka w ręku widniał już w szkicowniku Ane. Zresztą ... czego tam nie było. Zaczynając od głupich komiksów - kończąc na projekcie sukni ślubnej Ełi. Dopisała swój cięty komentarz pod rysunkiem : " Gdyby jej głupota umiała latać ...". Wyrwała kartkę ze szkicownika i cisnęła ją do torebki.
- Przywiesi się to na tablicy ogłoszeń - zachichotała i zaczęła siorbać drugą szklankę dżinu z tonikiem.

Ona jest na serio żałosna.
Pomyślała.
-Wiesz...
Spojrzała na Nicka.
-Ja muszę już spadać...
Powiedziłą smutno i pocałowała go w policzek.
-Może spotkamy się jeszcze kiedyś...?

-czemu nie .. - uśmiechnąłem się do Emily i odprowadziłem ją wzrokiem do drzwi.

Zapłaciłem za piwo i wyszedłem z baru zakładając kurtkę.

Weszła do baru i zdjęła kurtkę, którą odwiesiła na wieszaku. Usiadła przy jednym ze stolików i zawołała jedną z kelnerek.
-Hmm...Poproszę jak na razie Redsa malinowego.
Uśmiechnęła się do dziewczyny po czym odprowadziła ją wzrokiem do baru. Zaczęła nerwowo bawić się zamkiem od bluzy. Po chwilowej 'zabawie' spojrzała w miejsce gdzie wczoraj siedziała z Nickiem. Na samą myśl, poczuła w żołądku jakąś gulę.
Nagle zauważyła kelnerkę idącą z jej piwem. Spojrzała na nią tępo i czekała aż odejdzie... Napiła się łyka trunku po czym odstawiła je przed sobą.

Wszedłem do baru i usiadłem przy kontuarze.
-butelkę czystej-poprosiłem barmana. Mężczyzna podał mi trunek , który ja zaraz otworzyłem i pociągnąłem z niego duży łyk.

W pewnej chwili zauważyła Nicka. Zmieszała się i zakryła włosami twarz. Wstydziła się swojego zachowania, które wywołała mieszanka alkoholi, które wczoraj wieczorem spożyła. Zaczęła nerwowo spoglądać w jego stronę, by upewnić się, czy jeszcze tam siedzi. Chciała do niego podejść i wyjaśnić swoje zachowanie, jednak nie miała na tyle odwagi.

Stukałem palcami o blat co jakiś czas upijając spory łyk wódki.

Wzięła piwo do ręki i zaczęła pić. Wypiła prawie całe i podeszła do baru kołysząc biodrami.
-Ej!
Krzyknęła do barmana. Gdy tylko ten podszedł powiedziała:
-Jeszcze raz... Tylko teraz daj mi zwykłego.
Uśmiechnęła się do niego po czym przerzuciła wzrok na Nicka. Podeszła do niego powoli i przywitała się z nim:
-Cześć...
Powiedziała niemal nie odgryzając sobie języka.

-Cześć !- uśmiechnąłem się na widok wampirzycy. Upiłem kolejny łyk wódki nie odrywając wzroku od Emily.

Czuła jak Nick przeszywa ją wzrokiem. Była speszona.
-Cz...Czemu mi się tak przyglądasz?

Vanessa weszła do baru. Odwiesiła kurtkę i podeszła do barmana. Po zamowieniu wina, upiła łyk...

-wydaje ci się-uśmiechnąłem się pod nosem.Dopiłem drinka.

-Uhm.... Wiesz...co do wczoraj, to ja...
Zaczęła się jąkać bo wcale nie chciała przepraszać! Usiadła naprzeciw wampira i spojrzała mu głęboko w oczy i uśmiechnęła się uwodzicielsko.
-Czemu siedzisz tak sam? Bez żadnej innej wampirzycy...

-powiedzmy , że nie znalazłem żadnej ciekawej...ale to może zmienić się w każdej chwili-uśmiechnąłem się łobuzersko.
* niezła...*-stwierdziłem w myślach
Podniosłem wzrok i zobaczyłem ją:
-Vanesso!!-krzyknąłem w jej stronę.

-Myślisz, że jestem niezła a krzyczysz 'Vanessa'? Czy to jest w porządku?
Zapytałą uśmiechając się uwodzicielsko łapiąc go przy tym za rękę.

Zdziwiona wampirzyca spojrzała w stronę bruneta. Uśmiechnęła się do niego szczerze i pokiwała. Nie chciała mu przeszkadzać, więc wyciągnęła kartkę i zaczęła szkicować. Słysząc słowa wampirzycy ścinęła w dłoni ołówek, łamiąc go. Zacisnęł pięści. Dokończyła wino. Zebrała swoje rzeczy rzeczy i spojrzała na chwilę z zalem na Nicka. Po chwili jej wzrok stał się pusty. W biegu wzięła kurtkę i zniknęła w drzwiach.

-przestań!-parsknąłem śmiechem
-to nie fair-w przypływie emocji ściśnąłem dłoń wampirzycy
*o co może chodzić Vanessie*-zamyśliłem się.

Wstała i zbliżyła swoją twarz do jego twarzy i jej usta lekko musnęły jego. Subtelnie przysunęła usta do jego ucha i szepnęła:
-Może jest zazdrosna?
Wróciła na swoje miejsce uśmiechając się łobuzersko.

-chyba nie ma o co...-uśmiechnąłem się łobuzersko

Może będzie miała?
Pomyślała po czym powiedziała do niego:
-Czyli mówisz, że nie masz nikogo?
Była tym faktem nieco zdziwiona.

-tego nie powiedziałem...-pomyślałem o Ness, Amy i Megan
-a ty??-spytałem

-Ness, Megan, Amy? Nie zapominaj o moim darze A co do mnie... To raczej nikogo nie mam...
Przypomniał się jej Mat i Laurent.
-Nie.Nie mam nikogo.
Odpowiedziała pewnie i uśmiechnęła się po raz któryś uwodzicielsko do Nicka.

-kłamiesz..-stwierdziłem-no ale cóż.. będę się już zbierał...-stwierdziłem i przeciągnąłem się.

Spojrzała na zegarek.
-No...Na mnie też pora... A szkoda, ten czas tak szybko płynie. Ale tak w zasadzie mamy przed sobą całą wieczność więc...
Uśmiechnęła się zupełnie szczerze.
-I uwierz mi, że jestem wolna A teraz... Do zobaczenia kiedyś?
Wstała, chciała go pocałować jednak przypomniała sobie, że ledwo go zna więc pocałowała go tylko w usta i ruszyła ku wieszakowi, na którym wisiała jej kurtka, po czym wyszła z baru.

-do zobaczenia...-odpowiedziałem. Zapłaciłem za drinka i wyszedłem z baru.

Weszłyśmy do bv. Usiadłam przy barze i zamówiłam piwo.

no nie wierze...Steve cos zrobił z tym barem pusty jest- powiedizałam do barmana i parskłam śmiechem - piwo....

No faktycznie... pustki...- rozejrzałam się po barze.

Steve zaczerwienił się jak burak, ja dalej się śmiałam:
Co za pech......- powiedizałm uśmiechnięta......

Roześmiałam się.- Pewnie ktoś jeszcze dzisiaj przyjdzie.

usiadła przy barze zamawiajac martini w nadzieiiiiiiiii ze spotka kogos, hm, interesującego ;p

dobre...ale nie wierze...- powiedizałam uśmiechnięta i puściłam oko do Steva....

Nie wiedziałem co ze sobą zrobić więc wróciłem do BV i usiadłem przy jednym ze stolików.

A widzisz...- szepnęłam do niej.- Jednak ktoś przyszedł.- uśmiechnęłam się i podeszłam do wampirzycy siedzącej w barze.- Cześć. Jestem Alice.

również podeszłam:
Siema, Jestem Jas.- uśmiechnełąm się a potem :- moze siadziemy przy stoliku??

Quarelle - przedstawila sie upijajac martini czy co tam miala bo zapomnialam

Może przysiądziesz się do nas.- uśmiechnęłam się i wskazałam Jas.- Od dawna tu mieszkasz?- zapytałam ją.

dzięki, tak, dosc długo, raczej nie przywiązuje wagi do życia towarzyskiego - powiedziala i przysiadla sie do dziewczyn : D

To dziwne że się jeszcze nie spotkałyśmy.- uśmiechnęłam się.

czemu czesc pisze w 1 os. czuje sie ... inna. : D
głupio to zabrzmi ale unikam towarzystwa - powiedziała w koncu to odludek albo raczej odwampirzek

poczekajcie- zobaczyłam innego wampira, podeszłam do niego- Cześć my się chyba nie znamy.Jas. a ty??

A ile masz lat, jeśli mogę zapytać?- napiłam się piwa.

-Nick-przedstawiłem się