Dom Isabelli Swan

Dom, który dookoła ogrodzony jest obszernym ogrodem - To dom Isabelli Swan. Uwielbia ona kwiaty, przez co nie mogło ich braknąć w jej ogrodzie. Znajduje się tam ponad trzydzieści różnych gatunków kwiatów, jak i krzewów. Od głównego chodnika wiedzie ścieżka, która prowadzi do wejścia od domu. Wchodząc frontowymi drzwiami mamy widok na salon, który jest centrum lokalu. To stąd rozchodzą się drzwi do innych pomieszczeń. Są w nim poustawiane fotele wokół stołu i telewizor plazmowy zawieszony na ścianie. Nie zabrało również wieży stereo. Pokój ten jest połączony z niewielką kuchnią, w której dziewczyna spędza mało czasu. Jest jasna, oświetlona. Kolejnym pomieszczeniem jest sypialnia. To jedyne miejsce w domu, które obsadzono w chłodnych kolorach typu lazur, błękit i innych odcieniach niebieskiego. Następny pokój to łazienka wraz z garderobą. Oczywiście obok domu jest garaż, w którym ukryty jest motocykl. Idąc ogrodem na `tyły` można zauważyć niewielką stodołę. Tam trzyma swoich ulubieńców i powierników serca. Zamieszkują tam; pies rasy husky {Fanta}, kara klacz {Kiss of Death} oraz syjamski kot {Shine}. To cały opis domu.

Otworzyła drzwi do domu szybkim ruchem dłoni. Weszła powoli trzymając na rękach Curai'lę. Skierowała się do swojej sypialni, gdzie na dużym łóżku z baldachimem położyła dziewczynkę. Przykryła ją kocem i usiadła obok opierając się o poduszki oraz framugę łoża. Spojrzała na jej twarz, która była blada, jednak wydawała się, jakby tylko spała. Wyciągnęła dłoń, po czym delikatnie przejechała nią po jej czole, odsłaniając je z włosów. Po chwili westchnęła cicho.

Dziewczynka wciąż była blada. Nie była w stanie zrobić nawet najmniejszej czynności. Oczy jej były zamknięte. Była ona zimna. Wyglądała na martwą jednak żyła. Od czasu do czasu nabierała sił i usiłowała otworzyć oczy lub ruszyć ręką. Jednak był to dla niej zbyt wielki wysiłek. Najdziwniejsze było to, że gdy była tu przyniesiona ubrana była w czarną sukienkę. Teraz jest ona biała. Niemal zlewa się z kolorem skóry dziewczynki.

Renesmee zapukała do domu Isabelli. Kilkakrotnie. Odchrząknęła i spojrzała na zegarek.
* Może to za wcześnie, jak dla wampirzycy w całej okazałości? *

Po wielu próbach dziewczynce udało otworzyć oczy. Belli nie było.

Dziewczynka ponownie straciła przytomność.

//pa...

Po otwarciu drzwi Nessie, wydała z siebie krzyk.
- Boże, Curaio! Słyszysz mnie? Halo!

Dziewczynka ponownie otworzyła oczy.
- Ja... - szepnęła cicho. Nie miała siły żeby wykrztusić z siebie słowo. Nagle w domu zrobił się półmrok. Wampir (mnie więcej 22 lata) wziął Cur na ręce. Uśmiechnął się do Nessi i zniknął z dziewczynką.

//nie mam czasu żeby zrobić odmienne konto.... ale 3-4 dni i będzie xD Albo teraz oo'

Dziewczyna ocknęła się dopiero po wszystkich zdarzeniach. Zważając na to, że Cur nie zastała w pokoju wybiegła szybko.