Posiadłość Alana Notta

-horror może być - włączyłem pierwszy lepszy horror. - no to zaczynamy - rozwaliłem się na kanapie , w oczekiwaniu na rozpoczęcie się filmu.

Usiadłam wygodniej, podwijając jedną nogę pod drugą. Nie spodziewałam się niczego strasznego, zbyt wiele filmów już oglądnęłam żeby dalej mieć nadzieję że w końcu któryś horror będzie naprawdę straszny i interesujący. Uśmiechnęłam się, przypominając sobie kto lubił filmy jeszcze bardziej niż ja, ale natychmiast o wymazałam to z pamięci, żeby nie wspominać dalej.- A jakie filmy ty lubisz najbardziej?- Zapytałam, jeszcze przed początkiem filmu.

-to zależy od nastroju -uśmiechnąłem się - ale chyba najbardziej lubię filmy akcji -dodałem po krótkim zastanowieniu się. - chcesz napić się wina ? -spytałem.

Hmm.. W sumie to chętnie.- Uśmiechnęłam się. Moim ulubionym trunkiem było słodkie czerwone wino.- Też lubię te filmy, jednak jeszcze lepsze są psychologiczne.- Stwierdziłam, kiedy na ekranie pojawiły się napisy początkowe.

Podniosłem się z kanapy i poszedłem do kuchni, by po chwili na tacy przynieść dwa kieliszki i butelkę Bordeauxa Luciena Lurtona Rougea rocznik '87. Podałem Alice kieliszek z winem. Ponownie rozsiadłem się na kanapie. W filmie właśnie jakich koleś w masce piłą mechaniczną odcinał głowę młodej dziewczynie - żenada -prychnąłem.

Spróbowałam przyniesionego przez Alana wina. W głębi ducha cieszyłam się że mam na tyle mocną głowę że jeszcze żyję po takiej ilości alkoholu. Na widok odciętej głowy zaśmiałam się.- Mało ambitna ta masakra.- Przyznałam, oglądając film dalej.

-zgadzam się -pokiwałam głową. Gdy film się skończył, prawie przysypiałem na kanapie - to co ? teraz karty ? XD -zapytałem z uśmiechem , przeciągając się. Musiałem wyglądać jak duże dziecko.

Roześmiałam się.- Jesteś zbyt pewny siebie, jeśli chodzi o karty. Nie rozważasz tego, że może się okazać że świetnie gram. I co wtedy?- Zapytałam, unosząc jedną brew.

-wtedy , okażesz się wspaniałomyślna i stwierdzisz , że jest remis -uśmiechnąłem się chytrze.

Prychnęłam.- Przykro mi, nie jestem wspaniałomyślna. - Uśmiechnęłam się szelmowsko.- A że dobrze gram w karty, to możemy pominąć grę w rozbieranego- jak chcesz możesz od razu wyskoczyć z ciuchów.- Pokazałam mu język.

-tak się składa , że ja też gram nie najgorzej -pokazałem jej język - więc ty tez możesz się już zacząć rozbierać -zaśmiałem się.

Prychnęłam.- Chciałbyś.- Skwitowałam, ale nie miałam zamiaru dać się sprowokować do gry.- Wymyśl coś innego.- Uśmiechnęłam się uroczo.

-no to ja już nie mam więcej pomysłów -opadłem zrezygnowany na kanapę -jesteś strasznie wybredna , wiesz ? -i znowu posłałem jej ten rozbrajający uśmiech . XD

Zmarszczyłam brwi.- Ja wybredna?- Zamyśliłam się.- No dobra, może trochę. Ale tylko trochę.- Przyznałam.- Opowiedz mi coś jeszcze o sobie.- Poprosiłam. Lubiłam słuchać takich historii, dlatego patrzyłam na niego wyczekująco.

-a co chciałabyś wiedzieć ? nie jestem zbyt interesującą osobą - uśmiechnąłem się lekko .

Chciałabym wiedzieć wszystko.- Stwierdziłam, obserwując go.- Najlepiej mógłbyś streścić mi od razu swoją biografię.- uśmiechnęłam się szelmowsko.- Nie gadaj że jesteś nieinteresującą osobą. Nie ma nieinteresujących wampirów.- Powiedziałam pewnie.

-jak spiszę swoją biografię, to obiecuję , że będziesz pierwszą osobą , która ją przeczyta -uśmiechnąłem się - serio. Na prawdę w moim życiu nie wydarzyło się nic , co byłoby godne uwagi - upiłem łyk wina.

Prychnęłam.- Po prostu ci nie wierzę.- Stwierdziłam, krzyżując ręce na piersiach.- Jak stałeś się wampirem? Skąd pochodzisz? Twoja rodzina jeszcze żyje?- Zadałam część interesujących mnie pytań.

-wampirem jestem od urodzenia. Pochodzę z Francji , a moja rodzina nie żyje. -odpowiedziałem na wszystkie jej pytania.

(muahahahahaha.... xDDDD)
- Czyli pochodzisz z jakiegoś starego wampirzego rodu?- Zapytałam z ciekawością w głosie.

Uśmiechnęłam się przepraszająco i sięgnęłam do kieszeni. Odczytałam smsa i wstałam z kanapy.- Miło było cię poznać, ale teraz muszę już iść. Dzięki za wszystko.- Uśmiechnęłam się, patrząc mu w oczy i wzięłam swój płaszcz, wyszłam z domu i chwiejnym krokiem ruszyłam do Ane.

Pożegnałem się , po czym poszedłem wziąć prysznic. Gdy skończyłem , osuszyłem ciało ręcznikiem i przebrałem się w ciemne spodnie oraz biały t-shirt. Narzuciłem na siebie czarny płaszcz i wyszedłem z polowanie.