Skatepark Soho

Specjalny tor przeznaczony do uprawiania sportów ekstremalnych.
Skatepark jest przeznaczony do jazdy na deskorolce, jak i do spotkań towarzyskich. Można powiedzieć, że jest to ulepszenie Central Parku

Spacerowala az doszla do skateparku, byla tutaj po raz pierwszy. Bylo tu ciekawie, pare osob jezdzilo na deskorolkach. Spodobalo jej sie i nawet przez chwile zaczela sie zastanawiac czy nie sprobowac. Jednak szybko sobie wybila to z glowy. Sporty ekstremalne nie byly dla niej. Nie byla bynajmniej do nich przekonana.

Jakimś cudem doszłam do Skateparku. Jak... nie mam pojęcia. rozejrzałam się dookoła. Nigdy wcześniej tu nie byłam. Niedaleko wyczułam jakąś wampirzycę. Zdawało mi się, że już ją gdzieś widziałam...
Podeszłam do niej nieśmiało i stając ramię w ramię przywitałam się.
Fajnie prawda... wskazałam na zjeżdżających ... szkoda, że ja tak nie umiem. BtW jestem Lys. Wyciągnęłam dłoń w jej stronę.

Odwrocila sie w strone wamirzycy.
-Charlotte-uscisnela jej dlon-pewnie-zgodzila sie z Lys.
Przyjrzala sie wampirzycy dokladniej.
-my sie chyba juz gdzies widzialysmy

Na pewno... zaśmiałam się ... może w BV... to chyba najbardziej prawdopodobne miejsce...Przeniosłam wzrok z wampirzycy z powrotem na "Skejciarzy"
Muszę kiedyś spróbować... powiedziałam ni to do wampirzycy ni to do siebie.

-a czemu nie teraz?-zapytala z malym usmiechem.

Wiesz... spojrzałam na Charlotte ... czytasz w myślach?? spytałam przyglądając jej się uważnie bo dokładnie to przyszło mi do głowy...
Zaśmiałam się, i złapałam wampirzycę za rękę.
Ale chyba nie myślisz, że pozwoliłabym ci się biernie przyglądać...

Zasmiala sie.
-nie nie czytam w myslach-powiedziala gdy juz dobiegly do skejciarzy. Podeszly do jednego z nich.
-moglbys nas nauczyc jezdzic na deskorolce?

Chłopaka zatkało i przez jakieś pięć minut wpatrywał się w nas oniemiały.
TO chyba będzie dla niego trudne... powiedziałam do Charlotte na tyle cicho by tego nie dosłyszał.

-troche tak-zasmiala sie cicho.
Gdy chlopak w koncu sie 'ocknol' wydukal z siebie cos w stylu ''ja..jasne'' i usmiechnol sie niesmialo.

No to jazda... zaśmiałam się i "zapożyczyłam jakąś wolną deskorolkę. TO raczej nie było trudne, bo na pytanie czy jest jakaś wolna deska... wszyscy wystawili swoje, nie zależnie od tego czy ich używali czy też nie...
No to deski już mamy... podałam jedną Charlotte, drugą zaś wzięłam dla siebie...

-swietnie-powiedziala, postawila deske na ziemi i weszla na nia. Odepchnela sie lekko jedna noga i pojechala kawalek. Teraz chlopacy od desek przygladali sie im.
-to nie takie trudne-usmiechnela sie. Lys pojawila sie obok rowniez na deskorolce.

Zwłaszcza jak nic nie może ci się stać... zaśmiałam się puszczając do niej oko.
Rzeczywiście jazda na desce nie była tak trudna jak mogło się wydawać.

-to tez duzy plus-powiedziala. Nigdy nie przypuszczala ze bedzie jezdzic na deskorolce, a co lepsze ze bedzie jej to wychodzic.
Bez pomocy chlopakow, no moze malej, w koncu ktos musial pozyczyc deski, smigaly po Skateparku.

Wiesz... powiedziałam kilka minut później zwinnie zeskakując z deski to całkiem niezła zabawa... zwłaszcza jak się ma taką widownię...
Spojrzałam za rampę, za którą gnieździło się kilkadziesiąt osób, które przyglądały się naszym potyczkom.
To naprawdę niesamowite, jak robiąc, coś, co właściwie jest naturalne... przynajmniej w tym miejscu... zwracamy na siebie uwagę...

przyszli więc do skejt parku - co robiłaś na cmentarzu z deską? - spytał i uśmiechnął się do Ash

Położyłam deskę na ziemię
-w sumie to nie wiem. Najprawdopodobniej z nudów ;D weszłam na cmentarz i wyczułam grupkę wampirów..
uśmiechnęłam się do Jamesa.
a wśród nich Ciebie -dopowiedziałam w myślach i uśmiechnęłam się sama do siebie.

ale wiesz on umie czytac w myslach ;p usmiechnal sie do siebie po tym co usłyszał - pomijając tę grupkę wampirów dzisiaj na cmentarzu niespotykanie dużo ludzi - powiedział i przeczesał włosy ręką.

<wtopa O.o>

-nie bywam tam za często więc nie wiem jak jest w nim na co dzień
uśmiechnęłam się i przygryzłam dolną wargę.

- powiedz mi coś o sobie, bo wiesz jestem ciekawy - powiedział i uśmiechnął sie szeroko do Ash

-a co chciałbyś wiedzieć ?
popatrzyłam na Jamesa.

- zapewne wszystko - powiedział

- nie jestem pewna czy mogę ci to WSZYSTKO powiedzieć
odwróciłam wzrok.

- to chociaż prawie wszystko - zachęcił z miłym uśmiechem

-pochodzę z Anglii , wampirem jestem 2 lata ...
popatrzyłam na Jamesa.
-w sumie nie wiem co jeszcze chciałabyś o mnie wiedzieć..

- nie wiem jak to jest przechodzić przemiane, nigdy jej nie doświadczyłem - powiedział jakgdyby sam do siebie - jak na 2-u letniego wampira nieźle nad sobą panujesz - przyznał

-możliwe...
uśmiechnęłam się.
-a ty ? powiesz mi coś o sobie ?

- jak mówiłem nie przechodziłem przemiany. niedawno przeprowadziłem się z siostrą z Francji. Ona sięjuż zadomowiła ja chyba nie za bardzo... eh. - powiedział i westchnął - czemu sie tu przeprowadziłaś ? - spytał

-uciekłam z domu... nie chciałam aby rodzice decydowali za mnie przez całe życie
skrzywiłam się
-masz może ochotę na jakiegoś drinka ?
spytałam

- hej, to moja kwestia - ucmiechnąl się - idziemy do baru czy mogę cię zabrać do siebie? - spytał

-no cóż, wydawało mi się , że już nigdy nie zapytasz więc ja to zrobiłam
wytknęłam do niego język
-możemy iść do ciebie...
uśmiechnęłam się łobuzersko.

- chciaem zobaczyć ile wytrzymasz - powiedział z szelmowskim uśmiechem i zaczne

-ja juz sie bede zbierac-powiedziala do Lys. Oddala deskorolke i zegnajac sie z poznana wampirzyca i chlopakami, wyszla z parku.

Weszliśmy do skate parku. Jego ogrom i wspaniałość mnie zachwyciły. Tyle miejsca do jeżdżenie. Już chciałam wejść na deskę, zacząć jeździć, jednak szybko przypomniałam sobie, że ostatnio jeździłam na desce 5 lat temu. Spojrzałam na Logana.
Yyy... A Ty masz na czym jeździć?
Dopiero teraz głupia ja, zauważyłam, że Logan nie ma deski.

ja sobie popatrzę
uśmiechnąłem się zawadiacko siadając obok jakieś dziewczyny.

Coś we mnie zawrzało, ale cóż... Nie będę robiła mu scen zazdrości. Zamiast pokazywać swoją złość uśmiechnęłam się. Weszłam na deskę i zaczęłam jeździć. Spróbowałam zrobić kickflipa, jednak zaliczyłam wywrotkę. Zacisnęłam mocno zęby i powtórzyłam trick bezbłędnie.

Odwróciłem się w stronę nie znanej mi dziewczyny i zaczęliśmy rozmawiać. Co jakiś czas spoglądałem na Em , by zobaczyć jak jej idzie.

Właśnie robiłam bonless'a kiedy spojrzałam na Logana. Trick nie wyszedł, ja się wywaliłam, i upokorzyłam się na oczach wszystkich skejtów. Podeszłam do ukochanego, a na jego ustach złożyłam najbardziej namiętny pocałunek, jaki złożyć bym kiedykolwiek mogła.

Zaskoczony reakcją Em odwzajemniłem pocałunek.
eee.. dobrze ci idzie
uśmiechnąłem się.

Uśmiechnęłam się i usiadłam miedzy Loaganem a nieznajomą dziewczyną.
-To teraz pokaż co Ty potrafisz.
Uśmiechnęłam szerzej się i podałam mu swoją deskę.

nie , raczej nie..
uśmiechnąłem się szeroko.

-Logan!
Niemalże krzyknęłam robiąc "groźną" minę.
-Zaciągasz mnie do skateparku, nie umiejąc jeździć?
Zaśmiałam się.
-No nie ładnie, to... Możemy już iść...
Spojrzałam złowieszczo na dziewczynę, z którą Logan przed chwilą rozmawiał.
-Ja się już najeździłam...
Wróciłam wzrokiem do ukochanego.

dobra , dobra
powiedziałem zniecierpliwiony i wziąłem od Emily deskę. Stanąłem na desce jedną nogą , natomiast drugą odepchnąłem się od ziemi. Rozpędziłem się i na najbliższej poręczy wykonałem frontside lipslide. Gdy z powrotem wylądowałem na ziemi kolejny raz rozpędziłem się i zrobiłem ollie z Cannonball. Wróciłem do Em układając grzywkę , która podczas trików "rozwaliła się".
może być ?
spytałem oddając deskę Em. Spojrzałem na dziewczynę, z którą niedawno rozmawiałem, patrzyła na mnie z podziwem. <haa!!>

Patrzyłam na Logana z lekko rozchylonymi ustami. Zaimponował mi.. Nie ma co.
-O ja je^ie... Logan, jesteś niesamowity!
Zerwałam się z miejsca i przytuliłam się do niego.
-I pomyśleć że jesteś mój...
Pocałowałam go w policzek.

Teraz już wiedziałem o co chodzi Em.
no pewnie , że twój. A niby kogo ?
powiedziałem rozbawiony przytulając Emily.