Ikea- mebelki

Czymże byłby przeciętny dom przeciętnego mieszkańca Wielkiego Jabłka bez chociażby lampy z Ikei?? Duży sklep meblowy w którym można zaopatrzyc się do domu megafajnie i za dośc małe pieniądze.

Porsche zachowało gwałtownie przed Centrum handlowym .
Nie wiem jak można darzyć sympatią auto ale w moim przypadku jest to całkiem normalne. Jesteś jak przyjaciel. jeszcze nigdy mnie nie zawiodłeś.
Poklepała kierownicę.
Na co się gapisz ?!
Była wkurzona i nie miała ochoty rozmawiać z ludźmi.
Ruszyła szybko w stronę wejściowych drzwi nad , którymi widniał ogromny Napis : "Ikea urządza dom! "
Czy znajdę podobną lampę ?

Wiedziałam , że w Ikei jest wszystko
Uśmiechnęła się i popędziła do kasy.
Życzę miłego dnia i zapraszam ponownie
Odezwał się kasjer.
Ja również życzę i żegnam
Uśmiechnęła się i wyszła.
Wciągnęła powietrze przez nos.
"Ja mam jakąś obsesje. Nawet tu czuję psy"
Szła dalej . Przechodząc obok Empiku zobaczyła , że dwie wampirzyce rozmawiają ze sobą.
Wyczuła je natychmiastowo i zaraz skojarzyła , że jedna z nich mieszka gdzieś na Moon Street.
Jednak nie miała ochoty dziś z nikim rozmawiać wyszła szybko z centrum i skierowała się na parking.
Wsiadła do samochodu i udała się w drogę powrotną do domu.

Pociągnąłem Lysette w stronę IKEI
- "Mieszkajmy wygodnie, stać nas na to" - powiedziałem z głupim uśmieszkiemna twarzy.

Za dużo telewizji - powiedziałam przybierając głos matki przestrzegającej małe dziecko - no to co najpierw?? czego potrzebujemy do naszego mieszkanka - zapytałam. Nie z ciekawoci, ale z grzeczności. Miałam ochote wrócić do piwnicy i zrobić to na co ochota nie mijała mi odwyjścia.

- Kanapa i stolik pod telewizor - to z czego najczęściej korzystam, uśmiechnąłem sie do siebie.

No dobra, to zrobimy ta -powiedziałam - ty idź wybierać a jaaa... pójde zamówić podwózkę - wyszczerzyłam zęby - Aha i zeby nie było ... Teraz robimy to co ty chcesz... wiec jak worocimy do domu... zajmiemy sie tym na co ja mam ochote... chyba wiesz o co mi chodzi. Poszerzyłam swój i tak juz nie naturalnie szeroki uśmiech.

- Ok - zbliżyłem się do niej i pocałowałem ją namiętnie - nie mam nic przeciwko.
Mówiąc to odwróciłem się na pięcie i odszedłem szukać wyposarzenia do naszego nowego gniazdka.

Skierowali się do Ikei.
- więc od czego zaczynamy ? - zapytała wchodzac przez drzwi.

Ane szybko wybrała co miała wybrać i poszła zamówić transport.
- Louis, widzę ... idz na polowanie. Sama sobie poradzę - powiedziała. Kiwnął głową i już był przy wyjściu gdy krzyknęła - klucze!
Rzucił klucze , a wampirzyca złapała je w locie - dzięki , teraz już idz.
Wyszedł mówiąc coś pod nosem.
Gdy skończyła zakupy udała się na nowe osiedle. Obiecała , że zajmie się meblowaniem , a ona zawsze dotrzymuje słowa.

Gdy tylko weszlam do sklepu, rzucil mi sie w oczy idealny komplet do mojego nowego gabinetu. Kupilamgo bez zastanowienia. - Idealnie - ucieszylam sie. Zamowilam dowoz do domu na jutro, wiec majac sporo czasu udalam sie na krotki spacer.

Weszla do ikei i od razu skierowala sie do dzialu z meblami. Musiala kupic nowa komode.
-ta bedzie idealna-pomyslala patrzac na mahoniowy mebel, zadowolona wyszla-dostawa bedzie jutro, a teraz polowanie....

Zajrzała na chwilę do sklepu.
- Jutro przyjdę i zamówię meble. Tak, będzie idealnie. - pomyślała i wyszła.