Dom Olivera Ryana

jasię pytałam co ty teraz ze mną robisza nie o tamto. Ale dzieki za wyjaścienie- powiedziałam teraz już nie mogłam kontrolować mojego oddechu

- domyśl się co z tobą robię . - przysunąłem dwoma palcami twarz Jas do mojej i złożyłem jej namiętny pocałunek na jej idealnych wargach .

a czynie zastanawiałeś się że możezaszybko działasz? powiedziałam i znowu odchyliłam głowę,nie wiem czy to alkohol i też to że nie byłam teraz sama tak na mnie działało.

- dobrze .. skoro nie chcesz .. - wstałem i poszedłem do kuchni . z lodówki wyciągnąłem 0,5 l . przyszedłem do salonu , usiadłem na kanapie i odkręciłem butelkę z trunkiem . wziąłem duży łyk .

Czy ja powiedziałam takie coś- powiedziałam poważnie i położyłam się na kanapie- nie rozumiem was, czy ja powiedziałam przestań, nie rób , tego czy cos w tym stylu.- zdenerwowałam sie moja platka piersiowa na nowo zaczeła szybko falować.

- nie będę się narzucał . - stwierdziłem i wypiłem dwa kolejne duże łyki wódki .

pięknie,świetnie, rewelacja,napalonywilk który sie nie bedzie narzucać i co jeszcze. A może właśnie dzisiaj taki natrent był mi potrzebny co?? - drżałąmznerwów na całym ciele
*IDIOTA, TAK , Fajnie było prawie sięwyłączyłem*

- hmmm ... - posadziłem Jasmin sobie na kolanach i zdjąłem jej bluzkę . całowałem jej usta , brodę , szyje , piersi , brzuch , nogi ..

ichyba was nie zrozumiem - powiedziałam, ręce w tym czasie uczyły się na nowo mięśni pleców Olivera, szczypały go,, drapały, byłam tam gdzie chciałam być tej nocy.

jęzkiem krążyłem pomiędzy jej piersiami a brzuchem . * taa dziewczyna ma coś w sobie ... * - chodź Jas miała zimne dłonie , moje ciało wrzało z każdym ich dotykiem .

*to nie jest mój James, ale jest mi dobrze....* pomyślałam w końcu i porwałam się temu.Pchnełam Olivera na kanapę;
co teraz wilczku??-powiedziałam łapiąc powietrze łapczywie, był bardziej wytrzymały

- wrr .. - przyciągnąłem Jas do siebie . - to co zaproponujesz wampirku . - przygryzłem jej płat ucha .

oh.............................no no no - powiedziałam powracając do siebie muskając mu nos- ty nie dobry nie wolno tak robić........... właśnie zaczełam sie zastanawiać czy takanapa to jedyny sprzęt na którym można robić "Ewolucje"- spytałam go delikatniemalując swoim palecem obwódkę jego gorących ust, a minę zrobiłam niewiniątka.

- myślę , że nie . - podniosłem Jas i zaniosłem ja do mojej sypialni . położyłem ją na sobie i dalej całowałem jej szyję , co jakis czas przygryzając ucho .

Oliverze wiesz co ale to niebezpieczne żebyś ty mnie gryzł w ucho.....w końcu jestem w połowie wampirem- powiedziałam- palcem przejechałąm mu przez tors i brzuch zatrzymując sie na spodniach.

- chyba nic nie stracę .... - ugryzłem ją lekko w szyję , a potem jeszcze raz ucho .

Oliverze naprawdę chcesz abym stała się nierozważna- powiedziałam a przez moje ciało przeszły dreszcze, oznaczające że moje ciało zgadza sie na taki rodzaj pieszczot

- bardzoo .. - wyszeptałem zmysłowo . patrzyłem Jas głęboko w oczy .

Oliverze jestem wampirem, muszę uważać- powiedziiałam odwzajemniając mu spojrzenie

- dzisiaj chyba możesz się zapomnieć .. ? - pocałowałem jej obojczyk .

a to ciekawe.....no czemu nie...- powiedziałam i przysunełam go do siebie,tak by ani centymetr nas nie dzielił, od siebie

z obojczyka przeniosłem swoje usta na jej wargi i zamruczałem ...

podobało mi się to mruczenie właśnie to, nie inne. mój oddech dawno zapomniał o samo kontrolowaniu, był szybki, nie równy i płytki.moje ręce rozpoczeły badanie jego mięśni najpierw pleców, potem ramion.w końcu jedna ręka zjechała mu w okolice biodra a druga po płyneła do jego włosów i mocno je chwyciła

Jasmin była taka namiętna . mój oddech był tak szybki i płytki , jak nigdy .

Jego nagi brzuch dotykał mojego, moje palce były jak węze wszędzie gdzie mogły.
A masz...- wyszeptałam zmysłowo do jego ucha i ugryzłam jego ucho, oczywiście uważałam ale chciałam żeby poczuł to co ja czułam

głosno zamruczałem .automatycznie moje usta znalazły się na poziomie jej bioder .

jesteś niezniszczalny..........- powiedziałam łapczywie biorąc wdech, moje ciało wygieło sie w łuku.....

moje usta łapczywie całowały każdy centymetr jej chłodnego i marmurowego ciała ... mój oddech był szybki i płytki ...z nią było mi dobrze .

płonełam i było mi dobrze z tym. gdyby tak miało wyglądać piekło do bym poszła bez niczego.........gdy skończyliśmy przytuliłam się do niego,uśmiechnięta:
* Co z tego że on jest moim wrogiem, było mi z nim dobrze*
Jesteś niesamowity, wilczku- a ostatnie słowo powiedziałam bardzo czule

- mogę to samo powiedzieć o tobie wampirku . - pocałowałem ją we włosy . Jas była wspaniała , ale nie wiedziałem jak zareaguje na to sfora .

obiełam jego twarz ręką:
Myślę że mi życie uratowałeś, Oliverze....- powiedziałam i mój palec delikatnie muskał jego nos, płateki ucha i wargi...

- cieszę się , że tak mi podziękowałaś .. - zamruczałem , a moja ręka powędrowała na jej udo ..

nie będziesz miał przeze mnie kłopotów??- spytałam czule- chyba nie powinieneś mm mnie ratować , a tym bardziej , to robić - uśmiechnełam się uroczo, lekko pokazując moje kiełki......

- jak im się nie podoba , to niech mnie wywalą ze sfory . - powiedziałem hardo , ale zaraz dodałem słodko - [b] cieszę się , że jesteś tutaj , teraz, i ze mną .

kilka godzin wcześniej nie chciałeś być ze mną..........co się zmieniło od tamtego czasu - spytałam zawadiacko, zlizując z jego torsu pot.

- hmmm .. domyśl się .. - zamruczałem . - co chcesz robić ? - podniosłem jedną brew .

na razie chcę zmusić ciebie żebyś mi sam powiedział co się zmieniło od parku..........- powiedziałam i siadłam na nim okrakiem- a jak się do wiem to troszeczkę ciebie po torturuję tak jak ty mnie.....zastanawiam się nad upuszczeniem trochę twojej krwi.....- powiedziałam i znowu wróciła do zlizywania kropli potu

- jest mi z tobą dobrze .. mógłbym tak już na zawsze .. - uśmiechnąłem się ... a mój język zawędrował w okolice jej jędnych piersi .

to dlatego zostawiłeś mnie tam........???- spytałam zaintrygowania, moje ciało wygieło się jeszcze bardziej w odpowiedzi na taki rodzaj pieszczot

- tak .. chciałem , żebyś tu za mną przyszła .. - uśmiechnąłem się i namiętnie pocałowałem w obojczyk .

to następnym razem, weź mnie wpół zarzuć na ramię i porwij , może złości się będę ale nie długo , a lubię niespodzianki.- powiedziałam to przeturlałam się na skraj łóżka i palcem pokazałam żeby przyszedł do mnie- aha i uwielbiam bawić się z takimi niebezpiecznymi wilkami jak ty.......- dodałam i popatrzyłam na niego i oblizałam swoje wargi.

zaraz byłem przy niej i lizałem jej ramiona i kark - myślę , że nie będę musiał już tak robić . - przygryzłem płatek jej ucha ..

Zobaczymy- odepchnełam go a sama wstałam - złap mnie wilku - i wybiegłam z sypialni

zaśmiałem się i ruszyłem za nią . biegłem równie szybko co ona .. bo krótkiej gonitwie złapałem ją i tak jak mówiła zarzuciłem ją na ramię i poszedłem z powrotem do sypialni . położyłem ją na sobie i wróciłem do całowania jej ciała .

hm.....muszę być szybsza - powiedziałam - i co teraz mi zrobisz??- zaśmiałam się szczerze obnażając kielki- chyba kara mi się nalezy??