Pierwsze piętro - mieszkanie Andrewa Newacki'ego

Pospolite mieszkanie. Pokój, kuchnia łazienka. Czego chcieć więcej? W pokoju dwa fotele, mały telewizor i stolik, Wszędzie porozwalane butelki po wódce. Łazienka zwyczajna kibel, umywalka i kabina prysznicowa. W kuchni lodówka pełna wódki, tylko wódki, jakiś piecyk. Żuć nie umierać

Otwieram drzwi i chwiejnym krokiem wchodzę do mieszkania. zamykam drzwi kopiąc w nie. Odruch bezwarunkowy: otwieram lodówkę i wyciągam 0,7. Potykając się o własne nogi, podążam do pokoju. Siadam na fotelu, włączam telewizor. Przeskakuje po kanałach.Między czasie odkładam na stół mój srebrny pistolet. Otwieram flaszkę, biorę łyka i spokojnie zasypiam.

Podchodze do drzwi... Zapach jaki czuc zza tyc drzwi, az kreci w nosie... nawet czlowiek nie przeszedlby tedy obojetnie.
Zapukalam trzykrotnie i oparlam sie ponetnie o sciane, czekajac , az wampir otworzy mi drzwi.
Ciekawe kto to jest
Zastanawialam sie

Wstałem. Niepewnie poruszałem się w stronę drzwi... Otwarłem je gwałtownym ruchem.
Czego? zapytałem najgrzeczniej jak potrafiłem

Ughh ... - Wyrwalo mi sie
Widze ze imprezka byla udana...
Powiedzialam zagladajac do srodka.
Jestem Lysette, ale Lys jest chyba prostrze w wymowie...
Zasmialam sie na widok miny wampira.
Mieszkam w piwnicy... - dodalam

"Imprezka??" pomyślałem
A tak imprezka
Wyjąkałem
Udana
No więc, Lys, jestem Andrew

Milo mi...
powiedzialam i wyciagnelam do niego reke w powitalnym gescie...
Pomoc ci posprzatac??
spytalam milo. Mialam nadzieje, ze sie zgodzi. Mialam juz dosc siedzenia sama w domu. Cztery sciany zaczynaly mnie dobijac.

Przez myśl przeleciało mi pytanie "Dlaczego nie?"
Proszę wejdź, będzie mi bardzo miło.
Powiedziałem podając jej rękę

Rozesmialam sie i weszlam do srodka...
Uuu kiedy sie wprowadziles...
Spytalam spogladaja na andrew katem oka.

Całkiem niedawno
Odpowiedziałem
Szybkim ruchem ręki zrzuciłem puste butelki z fotela
Proszę usiądź
powiedziałem wskazując na niego

Mhmm - powiedzialam iusiadlam na wskazanym mi fotelu. Zdjelam plaszcz i przewiesilam do przez oparcie.
I jak ci sie podoba oklica.
Spojrzalam na stolik.
Poco ci to wskazalam na srebrny pistolet.

To?
Chwyciłem pistolet to ręki i schowałem za paskiem
To jest pamiątka rodzinna
Odpowiedziałem z powagą w głowie
Okolica? Bardzo sympatyczna, miła odmiana po...
Urwałem wpół zdania
"Głupek"
Pomyślałem

Po...
urwane zdanie zwrocilo moja uwage.

Po... Może wódki?
Zapytałem niepewnie i ruszyłem w stronę kuchni

Czemu nie...
Zamyslilam sie... Ciekawe czemu zmienil temat
Skad pochodzisz??
Wstalam z fotela i zaczelam przechadzac sie po mieszkaniu. Nie bylo zbyt duze... tak samo jak moje...

"Skąd pochodzę?"
Tysiące państw i miast przeleciało mi prze głowę
Z Rosji a konkretnie z Moskwy
Rzuciłem ostatecznie i niestety była to prawda
Poklepałem się w głowę, wziąłem dwie do połowy pełne szklanki wódki, wszedłem do pokoju
podając jedną Lys

Och... Nigdy tam nie bylam...Jestem z angli... Mieszkam tu z bratem i... przyjacielem, ale brat sie zakochal... wiec mozna powiedziec, ze go nie ma... teraz liczy sie dla niego tylko Ane... a przyjaciel... on ... no coz... wyparowal gdzies... A ty... masz tu wielu znajomych ?? Jest nas tu wyjatkowo duzo... Wlasciwie jeszcze nigdzie nie spotkalam tylu wampirow w jednym miejscu...
Wyjatkowo sie rozgadalam... chyba dlatego ze z nikim nie rozmawialam od kilku dni.
Mam nadzieje ze nie wezmie mnie za gadule... to bylby wielki blad.

Spojrzałem na nią niepewnym wzrokiem
Nie... jeszcze nie miałem okazji by kogoś poznać.
Praktycznie rzecz biorąc jesteś pierwszym wampirem z którym rozmawiam odkąd się tu wprowadziłem
Wypiłem całą szklankę wódki jednym przechyleniem

Och powinienes wpasc do Bloody Valentine... tam zawsze ktos jest... ja sama znam jedynie niewielka czesc ampirow, ktore tu mieszkaja... wiekszosci jeszcze nie mialamokazji poznac... choc przyznam szczerze, ze juz troche tu mieszkam.
Usmiechnelam sie niesmialo...
Nie przeszkadzam ci??
Spytalam patrzac Andrew w oczy.
Nie chcialabym sie narzucac.

Nie, dlaczego?
zapytałem
Może to ja cię zatrzymuje?
Odwzajemniłem spojrzenie

Zasmialam sie.
Gdybym sie gdzies spieszyla, nie wpadalabym.... poza tym...mam jeszcze cala wiecznosc na siedzenie w samotnosci...
Przechylilam i wypilam troche ze szklanki.
Ile masz lat??
spytalam bez zastanowienia.

250
Odpowiedziałem bez zastanowienia

Wiem, ze obiecalam ci pomoc posprzatac mieszkanie... ale nie masz moze ochoty sie przejsc?? Mysle, ze swieze powietrze nam obu dobrze zrobi.
Mialamnadzieje ze sie zgodzi.

Jasne, tylko daj mi chwile żebym mógł się przebrać i odświeżyć
Zgodziłem się, chociaż przeczyło to mojej naturze. Jednak ta Wampirzyca miała w sobie coś, co nie pozwalało mi odmówić
Odwróciłem się i poszedłem do łazienki

Super... - ucieszylam sie - nigdzie sie stad nie rusze...
Zasmialam sie i spowrotem usiadlam w fotelu, czekajac, az Andrew wroci z lazienki.

"Gdyby wiedziała kiedy ostatni raz widziałem ten prysznic..."
Powtarzałem sobie w myślach uśmiechając się do siebie
Ubrałem się szybko, schowałem wcześniej odłożony pistolet z pasek, zarzuciłem skórzany płaszcz
Otwierając drzwi i odgarniając włosy z twarzy zadałem pytanie:
To dokąd idziemy?

Moze do Central Parku...
Zaproponowalam.
Tam jest raczej spokojnie...
Pomyslalam, ze wolalby jakies spokojne miejsce.

Więc chodźmy
Powiedziałem i otwarłem drzwi

No wiec... do Central Parku...
Zasmialam sie i ruszylam przodem.

Droga była długa i ciężka ale wreszcie stałem przed swoimi drzwiami
Otwarłem je i wpadłem do mieszkania potykając się o próg i uderzając z wielkim hukiem o zienie
Lodówka
wysepleniłem ostatkiem sił
Doczołgałem się do kuchni, otwarłem lodówkę i leżąc wyjąłem z niej butelkę wódki
Otworzyłem ją i wypiłem całą, po czym zasnąłem nie czując już bólu

Gdy tylko weszlam do kamienicy poczulam to , czego przez tyle czasu szukalam w parku.
Andrew - wyszeptalam i od razu pobieglam do jego mieszkania.
Zapykalam try razy, ale bylam zbyt zniecierpliwiona by czekac, az otworzy. Zlapalam za klamke i pchnelam drzwi.
Poczatkowo go nie zauwazylam, do piwero po chwili zobaczylam go lezacego na podlodze.
Och nie.... - wyjakalam.
Czym predzej podbieglam do niego i delikatnieujelam jego twarz w dlonie. Przysunelam usta do jego ucha i wyszeptalam - Andrew... nnic ci nie jest... prosze obudz sie...
Wygladal strasznie.. ale mial opatrunki...
Czy to mozliwe, ze sam sie opatrzyl??

Otwarłem oczy i zobaczyłem znajoma mi twarz
Lys...
Wyszeptałem
Co ty tu robisz?

Jak to co!! - Oburzylam sie i gwaltownie puscilam jego glowe...
Upsss przepraszam... - Ponownie ja lekko unioslam
Co ja tu robie... martwilam sie o ciebiee...jak ty wygladasz.... - usmiechnelam sie blado
Masz tu jakies lozko... czy cos??
spytalam rozgladajac sie po pomieszczeniu.

Nie... Pomóż mi wstać i dojść na fotel w pokoju. Musze dojść do siebie
Powiedziałem i podpierając się niezłamaną ręką próbowałem wstać

Bez gadania pomoglam mu wstac...
Moze.. moze pojdziemy do mnie?? Mam tm zapas swiezej krwii... i duuze lozko...
Zaproponowalam.

Popatrzyłem na nią i jak zwykle nie mogłem się oprzeć jej czarowi
Dobrze, ale bez jeszcze jednej wódki się nie obejdzie
Odwróciłem się w stronę otwartej lodówki i wyjąłem ostatnią już flaszkę
Chodźmy wyjąkałem z bólem

Delikatnie otwarłem drzwi i zamokłem je za sobą, po czym straciłem równowagę i opierając się o nie usiadłem na podłodze
Postanowiłem w takiej pozycji spędzić resztę nocy, a w mojej głowie zamiast chęci zemsty grała chęć spotkania z Lys
Wyczuwałem zbliżające się zmiany w moim życiu

Te zmiany to, jak się okazało, wyrośnięcie penisa na czole i spenetrowanie misia kolczatki na król śląskich gaci.
"Lysette i Andrew to niezła para gejów" - wykrzyknął Janusz.

Wstałem... Ból minął, a moje ciało się zregenerowało.
Pierwsze kroki skierowałem w stronę lodówki
Szlak
Zapomniałem, że nie mam już wódki
Wszedłem do łazienki i ściągnąłem z siebie potargane łachy
Zorientowałem się że nie mam swojej broni
No tak została u tych śmierdzieli
Wziąłem szybki prysznic i ubrałem nowe, ale śmierdzące już wódą ubrania
Przypomniałem sobie o moich starych dwóch pistoletach które rzuciłem gdzieś w kąt gdy się wprowadzałem
Przekopałem cały pokój wywracając wszystkie puste butelki i meble.
Są!! Wykrzyczałem z radości
Magazynki były pełne i teraz ze spokojem mogłem już wyjść na miasto, aby uzupełnić lodówkę
Schowałem broń za pasek i ruszyłem w stronę Sklepu

Wpadłem do mieszkania i bez zastanowienie ruszyłem do kuchni
Otwarłem lodówkę i włożyłem tam wszystkie flaszki, jedną chowałem pod ramie
Wziąłem szklankę i usiadłem wygodnie na fotelu nalałem sobie wódki i włączyłem telewizor

Wbieglam po schodach i zapukalam do drzwi.
Jest czy nie ma, jest czy nie ma...wlasciwie moze go nie byc...w koncu nie bylismy umowieni.... Wyliczlam w myslach.

Usłyszałem pukanie
Lys
Tylko to przebiegło mi przez myśl, poza tym już przed otwarciem drzwi wyczułem jej zapach
Powili otwarłem drzwi
Witaj. Wejdź
Rzuciłem bez zastanowienia

Jestes - wyjakam - Hej.
Weszlam i oparlam sie o sciane.
Co slychac??

Jak widać doszedłem już do siebie
Powiedziałem i zamknąłem drzwi
Wejdź do pokoju i usiądź, czy będziemy tak stać w przedpokoju?
Popatrzyłem na nią niepewnie

Jak wolisz - usmiechnelam sie. Postanowilam sie zachowywac po staremu... Jak stara Lys. Poszlam za nim do pokoju.